Wpis z mikrobloga

@lmao: Ano. Zacząłem od Psycho-Passa, całkiem mi się spodobał, ale nie zacząłbym ogarniać anime na serio gdyby nie Mirai Nikki, które uznaję za datę początku mojego łibowania ( ͡º ͜ʖ͡º)
@joookub: a są takie :D?

moje pierwsze anime... pomijając Pszczółkę Maję i Muminki to pewnie było Sailor Moon, wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to anime. Później w podstawówce wszyscy oglądali DB, to i ja też zacząłem. Przed nim leciało Magic Knight Rayearth, które na zawsze będę darzył sentymentem i miał ogromne feelsy. I jakoś zaczęło mi się wtedy podobać. Pewnego dnia przypadkiem trafiłem na witrynie kiosku na okładkę jakiegoś
@lmao: Nie no, to wiadomo. Ja prawie od początku na Polsatach i innych Disnejach Eksdi ogarniałem Pokemony, kiedyś jeszcze ogarnąłem parę odcinków Dragon Balla bo to wszyscy ogarniali, tylko w pewnym momencie mama postanowiła obejrzeć ze mną jeden odcinek jak się nawalali, to stwierdziła że dla mnie zbyt brutalne. Potem kupiłem Nintendo DSa. Rodzice nic przeciwko nie mieli, bo już prawie dorosły chłop byłem (12 lat xD) i gry były takie
@joookub: no tak, Pokemony, miałem o nich napisać ale zapomniałem ;D

A historia ciekawa ;p Darker than Black zacząłem, ale zupełnie mnie nie porwało. A resztę znam :) Shinsekai Yori to klasa sama w sobie.

Jeśli chodzi o moje przygody z konsolami to klon NES-a (miałem go już jak skończyłem 4 latka :3), a później klony Famicomów... a następnie PSX. Do końca życia będę tym konsolom wdzięczny za wspaniałe dzieciństwo. Peceta