Wpis z mikrobloga

Nowobogackie małżeństwo wybrało się na wakacje do Pakistanu. Poszli na targ, aby kupić kilka pamiątek, które mogliby wręczyć znajomym. Zaszli w dziwną uliczkę, gdzie był tylko jeden mały sklepik z sandałami. Już mieli zawrócić, gdy ze sklepu dobiegł ich głos:

- Hej, wy! Zagraniczni! Wejdźcie do mojego sklepiku!

Weszli do środka. Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i powiedział:

- Mam dla was coś ekstra. To specjalne sandały, które mają magiczną moc. Sprawiają, że

będziesz tak dziki w łóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni.

Żona natychmiast zapragnęła kupić te sandały, jednak mąż zrobił się bardzo sceptyczny.

Uważał, że w ogóle nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie wierzył w ich nadzwyczajną moc. Zapytał więc sklepikarza:

- Jak to możliwe, żeby sandały mogły mieć tak wielką moc?

- Po prostu je przymierz. Sandały ci same to udowodnią

- odpowiedział sklepikarz.

Początkowo nie chciał ich przymierzyć, ale po naleganiach żony, zgodził się. Ledwie wsunął swoje stopy w sandały, natychmiast poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś czego nie czuł od lat - wielką i brutalną potęgę seksu. W mgnieniu oka złapał sklepikarza, siłą zmusił go do skłonu, oparł o stolik, ściągnął mu spodnie i zaczął sobie na nim używać. Sklepikarz zaczął wrzeszczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczał:

- Stój! Stój kretynie! Założyłeś lewy na prawy!

#suchar
  • Odpowiedz