Wpis z mikrobloga

Nie chce mi sie wołać wszystkich. Nie chciałbym tutaj atakować kogokolwiek, ale stwierdzenie, że jak ktoś ma mnóstwo znajomych to oznacza, że nie ma prawdziwych przyjaciół, jest ostro pogięte. Ja mam mnóstwo znajomych i czuję się z tym bardzo dobrze. Czy to jestem w mieście rodzinnym czy na mieszkaniu studenckim zawsze ktoś się odezwie, żebym wyszedł na piwo, a jak nie to ja szukam tego kogoś. Utrzymuje kontakt, stały, z 30-40 osobami
@hudsone: mam w #!$%@? znajomych. Znam większość ludzi w swoim mieście. Dobrych znajomych mam gdzieś koło 15 wiec popieram @M4lutki. Potrzebuje coś ze sklepu elektrycznego? Kumpel. Monopolowy? Kumpel. Apteka, bar, sklep spożywczy, bus, avans, urząd miasta i wiele innych. Znam ludzi i dobrze mi z tym.
Na wykopie to nie przegryw. Na FB to raczej przegryw, no bo w końcu FB do tego ma służyć. I to nie liczba ale procenty powinny się liczyć ;)
od kiedy to jest moda na posiadanie jak największej liczby znajomych


@Finsky: strzelam ze od dobrych paru lat, nie wiedziales ze dzisiaj trzeba miec 1000 osob w znajomych, nawet jak ich nie znasz nie szkodzi, masz sprawiac wrazenie osoby znanej i lubianej, inaczej jestes przegryw nie wart uwagi