Wpis z mikrobloga

Na dobranoc jeszcze trochę historii #dokument

The Open Door: Macintosh, Midi, and Music[ENG]

W tym krótkim dokumencie z 1988 roku muzycy, kompozytorzy i inne osoby z branży pokazują jak łatwiejsza stała się praca w momencie, gdy w studiach na dobre pojawiły się komputery. W tym przypadku główną rolę gra Macintosh (jeśli się nie mylę to model Plus, proc 8mhz, 1-4mb ramu). Poruszone są między innymi kwestie MIDI, sekwencerów, samplingu, czy sound designu.

Osoby zainteresowane z tą tematyką raczej niczego nowego się nie dowiedzą, mimo wszystko fajnie jest zobaczyć jak to wyglądało w tamtych latach i jak wielkim przełomem było pojawienie się komputerów. Na dobrą sprawę już grubo ponad 20 lat temu miały możliwości podobne do współczesnych. Wiadomo że moc obliczeniowa była wówczas nieporównywalnie niższa, ale same zasady działania zostały bez zmian.

#homestudio #tworzeniemuzyki #produkcjamuzyki
G.....y - Na dobranoc jeszcze trochę historii #dokument 



The Open Door: Macintosh,...
  • 12
  • Odpowiedz
@Gummy: A ludzie wciąż mówią że układanie "klocków" w pianorollu (ogólnie midi) to nie jest komponowanie tylko jakieś losowe brzdąkanie i współczesny wymysł i że niby nie trzeba znać w żadnym stopniu teorii.
  • Odpowiedz
@AlcoMatt: Często spotykam się z taką opinią nawet na wykopie (przede wszystkim na głównej), takie pierdoły gadają ludzie uwielbiający kilkuminutowe solówki gitarowe, klasycznego rocka i gardzący muzyką elektroniczną. Zwykli ignoranci.
  • Odpowiedz
@Gummy: Czyli osoby które nie miały z tym dłuższej styczności tylko zobaczyli u "kolegi", nie znam się ale wypowiem. Twierdzenie że większość muzyki elektronicznej (ogólnie rzecz biorąc, wszystko co wyjdzie z komputera) mogą oni zrobić w 30minut jest śmieszne. Sam "tworze" 4 jak nie 5 lat a mój poziom jest bardzo przeciętny mimo że staram się coraz bardziej szkolić i doskonalić umiejętności.
  • Odpowiedz
@AlcoMatt: Takie same teorie chodzą co do samplingu, że droga na skróty, że zero wysiłku bo korzystasz z gotowych nagrań, że gówno a nie muzyka. Jeśli ktoś nie zmieni zdania po odsłuchaniu takiego Bonobo to nie ma już ratunku ;)

@qnebra: No i COWBELL!
  • Odpowiedz
@Gummy: tu raczej powinniśmy się zastanawiać nad źródłem tego stereotypu: "hurr elektronika zła, durr sampling zły". Oprócz zwykłej niechęci może być coś jeszcze.
  • Odpowiedz
@Gummy: @AlcoMatt: @qnebra: Zawsze znajdą się ludzie którzy są odporni na jakiekolwiek zmiany, w każdej branży, wolą siedzieć przy swoim, przestać się rozwijać i narzekać że postęp psuje rynek. Dotyczy to nie tylko spraw biznesowych ale i samego fachu.

Co do elektroniki, sprowadzenie jej do układania klocków to jak powiedzenie że granie na elektryku to przesuwanie powerchordów z oktawą, na akustyku szarpanie 4 akordów, na basie granie jednej nuty,
  • Odpowiedz
@NeXIcE: Miałem zajęcia z Markiem Bilińskim, niech ci krzykacze pójdą do niego i powiedzą że nie jest muzykiem, ponieważ korzysta z syntezatorów. Ba, sekwencerów też używa. No wstyd.

Facet ma ponad 60 dyszek na karku a ogarnia temat lepiej niż ci uduchowieni artyści, wirtuozi gitarowego plumkania którego nikt nie słucha ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A Kraftwerk? Lol amatorzy co to ma być gdzie gitara gdzie żywa perkusja
  • Odpowiedz