Opowiadałam już coś tam o firmie w której pracuje, tym razem opowieść zasłyszana od kolegi.
Dla niezorientowanych - pracuję przy reaktorach chemicznych w firmie ktora trudzi sie chemia organiczna - robia aromaty, zapachy i feromony sprzedawane dalej do producentow roznych rozniastych rzeczy. Nie robimy perfum ani spozywki tylko konkretna czysta substancje chemiczna ktora ma wlasciwosci zapachowe.
Jest to zwiazane z praca z substancjami BARDZO łatwo palnymi albo wybuchowymi, więc zabezpieczeń jest multum.
Jednym z nich jest system reagowania na pożary - jeśli do czujnika dojdzie informacja o konkretnej zawartości dymu bądź konkretnym wzroście temperatury w 15 sekund całe pomieszczenie wypełnia się CO2. Mała podpowiedź - nie da się oddychać, wygląda to jak super gęsta mgła, gdzie nie widać drugiej osoby w odległości metra. Ma się te 15 sekund na wziecie oddechu i #!$%@? z pomieszczenia.
I teraz opowieść kolegi która zaczeła się od mojego pytania " Czy pracowali kiedys tutaj jacys idioci XD?"
Okazuje sie ze tak.
Jedna z substancji wymagala szubkiego odwazenia i zalania rozpuszczalnikiem, aby nie było kontaktu z powietrzem. Substancja + tlen = ogień.
Trzebbylo odważyc to to do zlewki, dodać rozpuszczalnika i mocno wymieszać, aby z łatwością wlać do reaktora.
Kolega Tom mówi - wyszedłem na korytarz napić się wody, wracam, a tam X leży na podłodze i całe plecy ma w płomieniach. Okazalo sie ze gosc był leniwy i nie chciało mu się mieszać. Zawartość zlewki wylał, przy czym do reaktora trafił rozpuszczalnik a substancja została przyklejona na dnie XD. Zaczęła się palić, przez co wyziewy z reaktora zmieniły się w kulę ognia.
Pech chciał że ta kula czesciowo trafiła plecy X. Kolega Tom z innym gościem złapali za wąż z wodą i zaczęli polewać szamotającego się X który był w pełni przytomny.
Nagle rozległ się alarm - pomieszczenie wypełniło się CO2. Tom z kolega #!$%@?, rozgladają się. Nie ma X.
Tom stwierdza - ja zlapie oddech, ty idz nakladac respirator z systemem doprowadzonego powietrza - wejde na metr do pokoju i tyle.
Jak wszedl i się schylił to zobaczył, ze X lezy na podłodze jakieś 1,5 metra od wejścia i ma drgawki.
Złapał go pod pachy i - jak to sam stwierdził adrenalina podziałała i do dzisiaj nie wie jak to zrobił - wyrzucił gościa z pomieszczenia.
Ten cały w drgawkach, już się dusi, oczy mu wylazły, ale nie pozwolili zadziałać doborowi naturalnemu i podali mu tlen.
Gość po tygodniu wyszedł ze szpitala z objawami ogromnego zatrucia CO2 i niedotlenienia organizmu.
Po tym tygodniu wrócił i dał wielkopańsko Tomowi karte do GameStop (taki sklep z grami) na 100$ dziekujac mu za uratowanie zycia XD
@Herflik: A widziałeś kiedyś CO2 wychodzące pod dużym ciśnieniem i dużym stęzeniu z np gasnicy?
Przy jego ogromnej ilości zaczyna tworzyć taką mgłę. Tak samo jak woda. Woda jest bezbarwna, ale jakoś widzisz mgłę czy parę wodną, prawda?
Chodzi raczej o rozproszenie CO2 w ośrodku jakim jest powietrze - nie ma sam w sobie barwy ale ilość cząsteczek i ich wielkość powoduje powstanie takiej nieprzejrzystej chmury.
Dzisiaj, chwilę po 19 po długiej chorobie odeszła moja mama która opiekowałem się przez ostatnie 7 lat. Dzielnie znosiła trudny niepełnosprawności oraz ciężar choroby. Niech spoczywa w pokoju.
Opowiadałam już coś tam o firmie w której pracuje, tym razem opowieść zasłyszana od kolegi.
Dla niezorientowanych - pracuję przy reaktorach chemicznych w firmie ktora trudzi sie chemia organiczna - robia aromaty, zapachy i feromony sprzedawane dalej do producentow roznych rozniastych rzeczy. Nie robimy perfum ani spozywki tylko konkretna czysta substancje chemiczna ktora ma wlasciwosci zapachowe.
Jest to zwiazane z praca z substancjami BARDZO łatwo palnymi albo wybuchowymi, więc zabezpieczeń jest multum.
Jednym z nich jest system reagowania na pożary - jeśli do czujnika dojdzie informacja o konkretnej zawartości dymu bądź konkretnym wzroście temperatury w 15 sekund całe pomieszczenie wypełnia się CO2. Mała podpowiedź - nie da się oddychać, wygląda to jak super gęsta mgła, gdzie nie widać drugiej osoby w odległości metra. Ma się te 15 sekund na wziecie oddechu i #!$%@? z pomieszczenia.
I teraz opowieść kolegi która zaczeła się od mojego pytania " Czy pracowali kiedys tutaj jacys idioci XD?"
Okazuje sie ze tak.
Jedna z substancji wymagala szubkiego odwazenia i zalania rozpuszczalnikiem, aby nie było kontaktu z powietrzem. Substancja + tlen = ogień.
Trzebbylo odważyc to to do zlewki, dodać rozpuszczalnika i mocno wymieszać, aby z łatwością wlać do reaktora.
Kolega Tom mówi - wyszedłem na korytarz napić się wody, wracam, a tam X leży na podłodze i całe plecy ma w płomieniach. Okazalo sie ze gosc był leniwy i nie chciało mu się mieszać. Zawartość zlewki wylał, przy czym do reaktora trafił rozpuszczalnik a substancja została przyklejona na dnie XD. Zaczęła się palić, przez co wyziewy z reaktora zmieniły się w kulę ognia.
Pech chciał że ta kula czesciowo trafiła plecy X. Kolega Tom z innym gościem złapali za wąż z wodą i zaczęli polewać szamotającego się X który był w pełni przytomny.
Nagle rozległ się alarm - pomieszczenie wypełniło się CO2. Tom z kolega #!$%@?, rozgladają się. Nie ma X.
Tom stwierdza - ja zlapie oddech, ty idz nakladac respirator z systemem doprowadzonego powietrza - wejde na metr do pokoju i tyle.
Jak wszedl i się schylił to zobaczył, ze X lezy na podłodze jakieś 1,5 metra od wejścia i ma drgawki.
Złapał go pod pachy i - jak to sam stwierdził adrenalina podziałała i do dzisiaj nie wie jak to zrobił - wyrzucił gościa z pomieszczenia.
Ten cały w drgawkach, już się dusi, oczy mu wylazły, ale nie pozwolili zadziałać doborowi naturalnemu i podali mu tlen.
Gość po tygodniu wyszedł ze szpitala z objawami ogromnego zatrucia CO2 i niedotlenienia organizmu.
Po tym tygodniu wrócił i dał wielkopańsko Tomowi karte do GameStop (taki sklep z grami) na 100$ dziekujac mu za uratowanie zycia XD
Wniosek? Dzieci nie bawcie sie zapałkami.
Przy jego ogromnej ilości zaczyna tworzyć taką mgłę. Tak samo jak woda. Woda jest bezbarwna, ale jakoś widzisz mgłę czy parę wodną, prawda?
Chodzi raczej o rozproszenie CO2 w ośrodku jakim jest powietrze - nie ma sam w sobie barwy ale ilość cząsteczek i ich wielkość powoduje powstanie takiej nieprzejrzystej chmury.
Przykladami sa emulsje, piany, mgła