Wpis z mikrobloga

Nie będę recenzował Sword Art Online 2, bo to jest definicja 8/10. I muzyka, i grafika, i fabuła są świetne, żadnych rażących wad nie ma, ale niczym się nie wyróżniają. Poza motywem filozoficznym. Zapraszam do dyskusji filozoficznej na ten temat. Może zawierać drobne spoilery z różnych serii, w tym Aldnoah.Zero.

Pierwsza sprawa, którą chciałbym poruszyć. Model społeczeństwa około 2030 roku. SAO2 przedstawia bardzo smutną, ale i prawdopodobnie prawdziwą wizję przyszłości, która rozpoczęła się w 2012 roku Kickstarterową zbiórką na Oculus Rift. Społeczeństwo w SAO2 jest szczęśliwe, ludzie chodzą po ulicach z radością, chodzą do parku, uśmiechają się, ale to tylko pozory. Właściwie, jest to ostatnie pokolenie takich ludzi. W najnowszym odcinku widzimy bar w ALO (wybaczcie, nie ogarnąłem pierwszego sezonu, więc nie za bardzo orientuję się kto jest kim) w którym siedzą Asuna i Klein oglądając relację z turnieju Kirito. Co takiego zwróciło moją uwagę? To, że ludzie tam spędzają całe swoje dnie. Nie widać było Kleina nigdzie poza ALO. Nie wygląda jakby miał jakiekolwiek skrzywienie umysłowe, więc potraktuję go jako standardowego obywatela świata 2030. Jeżeli młodzi ludzie spędzają całe swoje życie nosząc Nerve Gear, jak Kirito i jego siostra w jednym odcinku, co więcej, mogą też na tej grze zarobić (co zostało ujawnione w jednym z odcinków SAO2), mogą wylogowywać się z gier VRMMO tylko by jeść i spać, no chyba że są jeszcze jakieś stymulatory snu. Jest to wielki cios dla gospodarki (ludzie nie chodzą do pracy, nie kupują w sklepach, siedzą cały czas w domach) jak i kultury (mając cały czas kask na twarzy, nawet nie myślisz o stworzeniu jakiegoś malowidła, obrazu, poematu (którego i tak nikt nie zobaczy)). A dlaczego ludzie mieliby opuszczać ALO czy GGO? Mając zwiększoną wydajność swojego ciała, mogąc spotykać się ze swoimi znajomymi 24/7 i brać udział w licznych przygodach, prawdziwe życie wygląda strasznie blado na tle VRMMO. Jak Sinon, która nie cierpi swojego codziennego życia, ale w GGO czuje się pewnie, jest jednym z najlepszych graczy, potrafi posługiwać się bronią bez najmniejszych zawahań, nie to co w realu. Wynalezienie NerveGear w ciągu następnych 20-30 lat doprowadzi świat do totalnej zagłady. Czy nas czeka to samo dzięki następstwom Oculusa zawierającym elektrody?

Druga sprawa, "Kirito is too overpowered". Widzę to wszędzie. Na MALu. Na Aniliście. Na mniejszych forach dyskusyjnych. A jednak, używając jednego cytatu Kirito, spróbuję temu zaprzeczyć. Kirito w jednym z odcinków stwierdził, że nie jest silny, ma tylko dużo skilla. Trudno się z tym nie zgodzić. Choćby na przykładzie LoLa, jest ranga "Challenger", osoby posiadające tę rangę mogą praktycznie wyprowadzić całą grę solo przeciwko pięciu dowolnie zaawansowanych graczy. "Skill" Kirito, chociaż jest praktycznie nie do pokonania, nie ma nic wspólnego z jego siłą psychiczną. Chociaż to trochę wygląda jak spowalnianie akcji anime, jednak moim zdaniem ten element jest świetną wstawką. Kirito przypomina sobie swoją pierwszą grę, Sword Art Online i wracają do niego mroczne wspomnienia dotyczące ludzi, których zabił. Każde zabójstwo boli. Nikogo nie zabiłem, ale nie wyobrażam sobie, co bym czuł, gdybym kogoś zastrzelił. To zostaje z nami do końca życia. Odciska piętno na psychice, tak samo jak u Sinon. Gdyby Kirito był overpowered, to by po prostu siekał dalej. Ale on jednak wpada w panikę, co jest dość rzadkie w anime, dość rzadkie w filmach. Choć tak subtelny wątek, mi się bardzo spodobał, bo prawdziwe "overpowered" oznacza, że człowiek nie ma żadnych moralnych problemów z zabijaniem i torowaniem sobie drogi do historii, tak jak na przykład Lelouch w Code Geass po stracie swojej ukochanej. Całkowicie o niej zapomniał i pruł dalej. Jeśli jesteśmy już przy zabijaniu, wróćmy do Aldnoah.Zero. Gdy dowiedzieliśmy się o stracie rodziców przez Rayet, pewnie większość z nas myślała, że ona szybko o tym zapomni i wróci do bycia bez charakteru, jednak zrobiła ona to co zrobiła. Jakieś 90% fanów Aldnoah.Zero i w tym @bastek66 na MALu od razu "HURR DURR RAYET TY SKURCZYBYKU", ale Rayet tym gestem sporo zyskała w moich oczach. Udowodniła, że jest człowiekiem, że ma prawdziwe uczucia i emocje. Spotkałem się nawet z pojęciem "yandere", ale nazywając Rayet yandere dochodzimy do tego, że każdy człowiek, niezależnie od motywacji, ma w sobie bezwzględną maszynę do zabijania. Księżniczka jest zbyt naiwna, ufa dokładnie wszystkim, ale właśnie ta jej naiwność jest przyczyną śmierci rodziców Rayet, właśnie ta naiwność jest przyczyną całej wojny. Mam nadzieję, że do końca serii jeszcze coś innego ciekawego się zdarzy.

Co powiecie?

#anime #oculusrift #gry #aldnoahzero #swordartonline #mmo #vrmmo #joookubpoleca
j.....b - Nie będę recenzował Sword Art Online 2, bo to jest definicja 8/10. I muzyka...

źródło: comment_cP42Sr4kTEhAqRIZml4GcenyhFTY5ASB.jpg

Pobierz
  • 26
  • Odpowiedz
@joookub: Według mnie jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie zanim wynajdą coś podobnego do NerveGear.

Póki co, ledwo co doszliśmy do poziomu gogli wyświetlających obraz (Oculus Rift) a i to jest jeszcze w fazie testów i dopracowywań. System Full Dive z SAO to całkowite i co ważne bezinwazyjne zintegrowanie ludzkiego układu nerwowego z komputerem, więc myślę że jeśli się czegoś takiego doczekamy to prędzej w latach 2050, gdzie najlepszy okres życia
  • Odpowiedz
chociaż IMO do takiego zaawansowania dojdziemy jeszcze przed końcem XXI wieku :P


@joookub: Do takiego czegoś jak w Psycho-Passie wolałbym żebyśmy nie doszli. Ale patrząc na to jak ludzie nie cenią swojej prywatności to bardzo możliwe że tego doczekamy :(
  • Odpowiedz