Wpis z mikrobloga

Tak apropo tego znaleziska i przy okazji dzisiejszej rocznicy wzięło mnie na przemyślenia. Dla wielu pewnie okażą się #zdupy, ale z mojej strony są #zserca.

Od ładnych paru lat 1 września na myśl przychodzą mi słowa Prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, który we wrześniu 1939 motywował Warszawiaków do walki z Niemcami, a te słowa to "POMOC OBIECANA NADEJDZIE LADA DZIEŃ. ANGLIA SŁYSZY NAS I NIE OPUŚCI. NIE WALCZYMY SAMI. A zresztą choćbym i ja zginął i zginęło wielu, walkę trzeba prowadzić do końca". Pomimo obietnic, zapewnień i umów międzynarodowych zostaliśmy wyrolowani przez Anglię i Francję i popchnięci do wojny, co było im na rękę. Tak się kończą sojusze moi mili i tak samo byłoby teraz, czego nam nie życzę. Ani NATO, ani UE nie kiwnęłyby palcem gdyby to nie było w ich interesie, a w ich interesie na pewno nie jest i nigdy nie była silna Polska. Oni potrzebują jedynie bufora do działań, który w razie czego można poświęcić i tę rolę również i na własne życzenie wypełniamy doskonale od 25 lat. Żadnej własnej inicjatywy tylko ślepe brnięcie w pseudo-sojusze, tak wygląda nasza polityka międzynarodowa. Kto jak kto, ale Polska powinna się uczyć na błędach. Kiedyś wdałem się w dyskusję z jednym Anglikiem, który zaczął mi wyrzucać ile to im zawdzięczamy, jak oni na pomagali itp. A i owszem zawdzięczamy, ale miliony ofiar i cywilizacyjne cofnięcie o kilkadziesiąt lat, że o zniszczeniach materialnych nie wspomnę. Ówczesne elity demokracji zachodnich, Anglii i Francji, w moralnym aspekcie mają więcej na sumieniu niż Hitler czy Stalin, bowiem ataku wroga można się spodziewać, ale zdrady przyjaciół już nie. Szkoda, że moralność i zasady nie przekładają się na politykę, no może poza paroma wyjątkami, bo znam przynajmniej jedno takie państwo, które nie zna pojęcia pokoju za wszelką cenę, dla którego liczy się tylko honor i walka o wolność ale niestety jak pokazuje historia nie naszą, a waszą i chyba nie muszę wprost pisać do jakiego państwa pije. Cóż, Ojczyzny się nie wybiera. Jest jaka jest, ale jak jeszcze raz usłyszę, że jesteśmy w NATO i UE i możemy się czuć bezpiecznie bo USA, Anglia, Francja czy Niemcy będą za nas ginąć to chyba mnie cholera trafi. Każdy uczeń w szkole powinien być uczony obok dat 1 i 17 września jeszcze jednej daty 11 września 1939 roku. Wtedy to dokonała się zdrada narodu polskiego przez Zachód za sprawą konferencji brytyjsko-francuskiej w Abbeville, na której zdecydowano o nieudzielaniu Polsce pomocy w walce z Niemcami i to pomimo wspomnianych obietnic i traktatów, o czym nie wolno zapominać. Paradoksem historii jest fakt, że praktycznie dokładnie pięć lat później to samo miasteczko zostało wyzwolone przez I Dywizję Pancerną pod dowództwem generała Stanisława Maczka, który w nagrodę po wojnie podzielił los wielu obecnych emigrantów, zostając barmanem. Tak się właśnie kończą zwykle sojusze oparte na niezbyt wspólnych interesach. Wiem, że historię piszą zwycięzcy, do których niestety nie należymy, tym bardziej jednak we własnym kraju powinniśmy strzec na straży tego jak cała ta wojna i droga do niej widziana była z naszej strony. Niestety z roku na rok, zaczynamy przyjmować nawet na tym polu retorykę zachodnią i to boli mnie jako świadomego obywatela, gdyż przez ten Zachód zostaliśmy właśnie zdradzeni.

#iiwojnasiwatowa #1wrzesnia #wojna #takietamprzemyslenia
Tortex - Tak apropo tego znaleziska i przy okazji dzisiejszej rocznicy wzięło mnie na...
  • Odpowiedz