Wpis z mikrobloga

Cześć Miraski! Nie wytrzymałem i muszę pochwalić się, że w piąteczek zakończyłem w Wołosatem 20 dniowy spacerek wzdłuż #gsb . Spacerek, bo trochę to trwało, było kapkę problemów, trochę pijaństwa po drodze i pogoda nie zawsze rozpieszczała. Na końcu była orkiestra, szampan i łzy... nie no dobra, nawet nie miał kto mi zrobić zdjęcia z cholernym słupem, aż pojawił się nieźle zakręcony człowiek wyłapujący gsbowiczów, ale o tym kiedy indziej. ;)

Pisałem dziennik, może go tutaj opublikuję, chociaż nie wiem kogo interesowałyby gorzkie żale nad pogodą i własnym zdrowiem. Tym bardziej, że ludzi na czerwonym szlaku od groma i pewnie moje rewelacje niczym się nie różnią. Na pewno pokuszę się o uwagi, które mogą pomóc innym potencjalnym śmiałkom.

Moją jedyną regularną aktywnością jest bieg na ok. 10 km raz w tygodniu. Gdyby odjąć problemy i kiepskie zagospodarowanie czasem na początku i końcu (zaczynałem 1 dnia o 16:00, a kończyłem ostatniego o 12:40) to śmiało można zrobić trasę w 16-17 dni nawet z namiotem. No, więc szlak jest jak najbardziej dla każdego, trzeba tylko uważać na stawy i stopy.

Myślę, że stałem się odrobinę lepszym człowiekiem. A wy jak, nadal przed komputerami?


#gsb #gsbztytanowym #gory wołam @piotrass007
  • 6