Wpis z mikrobloga

6. odcinek anime Akame ga Kill! - wreszcie jakiś przyjemny odcinek - idiotka, którą dopiero co bliżej poznaliśmy, wreszcie zdechła :)

Gdyby jeszcze zabito trzy dobre postacie żeńskie (poza Akame), to seria stałaby się w pełni przyjemna do oglądania. Nawet przeżyje te 3-minutowe umieranie, w których shonenowymi retrospekcjami próbuje się żałośnie zmusić widza do smutku ;)

Podsumowując: Dobry ubaw miałem ^^

#anime #akamegakill #manga #animenowysezon
źródło: comment_vQuN7YmYFv7YV076nqqUQu4kXaOl0VRv.jpg
  • 22
@80sLove: Przesadzasz. No, chyba że widząc całą gromadkę brałeś wszystkie wydarzenia i postaci na 100% poważnie, wtedy faktycznie można tak odbierać tą serię. Całkiem niezłe anime akcji na luzie.
@Woozie321:

Nie biorę na poważnie, po prostu są pewne granice idiotyzmu, a jeśli ten idiotyzm ma wywoływać u mnie wzruszenie, to przykro mi. To tak nie działa - wybuchnę raczej śmiechem.

Całkiem niezłe anime akcji na luzie.


Chodzi o smutny finał szóstego odcinka? No wydaje mi się jednak, że twórcy w tym momencie mieli inny cel niż tylko akcję na luzie ;)
@80sLove:

Chodzi o smutny finał szóstego odcinka?


Nie, chodzi o całe wyemitowane sześć z dwudziestu czterech odcinków.

Nie biorę na poważnie, po prostu są pewne granice idiotyzmu, a jeśli ten idiotyzm ma wywoływać u mnie wzruszenie, to przykro mi. To tak nie działa - wybuchnę raczej śmiechem.


Na mnie to tak nie działa w tym przypadku. Miałem tak, oglądając Black Bullet. Przez sześć odcinków AgK! nie zauważyłem żadnego skrajnego idiotyzmu. (I
Na mnie to tak nie działa w tym przypadku. Miałem tak, oglądając Black Bullet. Przez sześć odcinków AgK! nie zauważyłem żadnego skrajnego idiotyzmu


@Woozie321: Wybacz, że to powiem, ale jeśli nie zauważyłeś niczego idiotycznego to jesteś zaślepiony.
@Adrian00: Oglądając sześć odcinków jednym tchem nie zauważyłem drastycznych nieścisłości w przeprowadzeniu fabuły na poziomie "zabawno-poważnego" anime akcji. Oglądało mi się to całkiem przyjemnie, szkopuł w tym, że nie powinno się od tej serii wymagać powagi, którą znajdziesz w np. Zankyou no Terror czy Mahouce. Fabuła jest płytka, dużo się tłuką, niektórzy giną. To Black Bullet, tylko bardziej udane i bez absurdów na wysokim poziomie. Zapychacz. I w zapychaniu czasu jest