via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@JustKebab: @WebsterBolek: @JustKebab: polecam mange :)
Niby to samo do pewnego momentu, ale jednak nie. Bardziej brutalne (pojawia sie np imadlo do jader)
Akcja z kolejnym oddzialem "Dzikim Gonem"
A i ta koncowka w #!$%@? lepsza i bardziej logiczna :)

I rozne formy Incursio :p
  • Odpowiedz
#anime #animedyskusja Mirki co sądzicie o akame ga kill? Według mnie to 1 z smutniejszych anime ( ͡° ʖ̯ ͡°) szkoda było mi każdego, nawet ,,wrogów" i jeszcze to zakończenie (ta ostatnia śmierć ( ͡° ʖ̯ ͡°)).... Jeszcze to ,,jesteśmy zab9jcami, to normalne że giniemy" z obu stron - nie potrafię tego zrozumieć.... #akamegakill
jazmojegopokoju - #anime #animedyskusja Mirki co sądzicie o akame ga kill? Według mni...

źródło: comment_amaKpqC3zZcXwEgMx5p8WVg8ZAx1zFor.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@jazmojegopokoju: Jedna z moich ulubionych serii. O ile fabularnie nie jest to coś wybitnego, to anime nadrabia to dwiema rzeczami.
1. Klimat + muzyka. Wiele osób nie docenia jak ważna jest muzyka. Nadaje ona rytm całemu serialowi i sprawia, że całość ma tzw. "flow" lub nie. Czasami jest tak, że oglądam coś, co teoretycznie powinno być dobre, ale nie do końca to czuje. I zazwyczaj oprawa dźwiękowa zawodzi. W przypadku Akame jest to #!$%@? perfekcyjnie. Momentami, aż pachnie Kill Billem, a dynamizm scen jest idealnie zsynchronizowany z muzyką. Nie występuje na zasadzie "jest bo jest", ale jako aktywna wartość dodana dla anime. Generalnie czuje się ten świat. Wchodzi się do niego. Bardzo mało widzianych przeze mnie serii potrafiło to osiągnąć.

2. Budowa i rozwój postaci. Bardzo często jest taki, że w serii jest jedna albo dwie ciekawe postacie, reszta pałęta się tam gdzieś w tle. A to chyba jedyne anime, gdzie zainteresowały mnie praktycznie wszystkie postacie. Nieważne czy protagoniści czy antagoniści. Każda konfrontacja była czymś niezwykłym. Szkoda Ci nawet, jak to ująłeś "wrogów" bo tak na prawdę nie byli wrogami. Poza kilkoma stricte złymi postaciami (Dr. Stylish, Prime Minister, Syura, demony, Esdeath?) praktycznie mało kto jest tam zły. Są po prostu dwa różne obozy z dwoma różnymi celami, które się ścierają. Mógłbym wyciągnąć Runa albo Wavea z Jeagersów i podmienić za Susanoo albo Chelsea z Night Raid i spójność obu grup by nie ucierpiała. Po prostu mieli nieszczęście być po przeciwnych stronach konfliktu. Nawet taka postać jak Seryu kieruje się swoim własnym, lekko pokręconym poczuciem sprawiedliwości i do końca jest przekonana, że postępuje dobrze. Generalnie, można zżyć się nawet z tymi "złymi" postaciami, a jeżeli Twoi ulubieńcy z obu stron się ścierają to już w ogóle hektabomba feels.

Gdyby nie było tzw. Death flags, to
kinasato - @jazmojegopokoju: Jedna z moich ulubionych serii. O ile fabularnie nie jes...
  • Odpowiedz
@jazmojegopokoju: zacząłem kupować mangę i wtedy zobaczyłem że jest anime. seria ma swoje plusy, np Lubbock zawsze wydawał się takim lamusem zboczuchem ale kiedy miał swoje pięć minut to naprawdę fajnie rozegrał swoje walki i zrobił na mnie pozytywne wrażenie.


manga jest bardziej sensowna, tam nie ma tak że wszyscy umierają jak muchy na końcu tylko Tatsumi ma z Main dzieci xD

teraz czytam sobie Akame ga kill Zero,
  • Odpowiedz