Wpis z mikrobloga

Z pamiętnika mirkowego archeologa na Wykopalisku:

Na wykopaliska ruszyłem wczoraj samotnie i samotnie musiałem spędzić minioną noc na tamtych dzikich terenach. Dzisiejszy dzień muszę przyznać przyniósł pewne postępy a mianowicie takie, że grad minusów był jakby ciut lżejszy niż wczoraj. Nie wiem, może mi skóra stwardniała od tego przesyconego siarką powietrza, a może coś innego było tego powodem. W każdym razie minusy były znacznie mniej dotkliwe niż wczoraj. Nie mogę w tym wpisie nie wspomnieć o grupce dobrych ludzi z mirko, którzy dzielnie na przekór wykopaliskowiczom (muszę się zastanowić nad nazwą tego gatunku jeszcze) rzucali plusami, by stosunek ilości plusów do minusów wychodził na moją korzyść. Nie musieli tego robić, nikt do tego nie zmuszał, a tym bardziej ja o te plusy nie żebrałem, a mimo to prawie zawsze mogłem liczyć na garść soczystych zielonych plusów. To pokazało, że mirkowicze mają empatię i czują swego rodzaju odpowiedzialność za mirka w tarapatach. Szczególnie nie mogę zapomnieć o głośnym apelu od @kamdz , którego słowa rozbrzmiewały tak głośno, ze zdaje mi się, że słyszałem je nawet będąc na wykopalisku wśród wrogów. To tyle jeśli chodzi o podziękowania. Co do samego wykopaliska to głównie słyszałem dzisiaj wrzaski, że Robin Williams nie żyje (zapewne jakiś ich idol) a także, że wjeżdżają ciężarówki z pomoca humanitarną na Ukrainę. Czym jest Ukraina to jeszcze nie wiem, może to jakaś kolonia wykopaliskowiczów, którą utracili. Nie doszedłem do tego jeszcze. Cóż mogę jeszcze więcej dodać? Z optymizmem patrzę w przyszłość, liczę, że z każdym dniem będzie minusów coraz mniej, a "minusowa" pogoda dla normalnego mirka będzie w końcu znośna. Czołem!

#shidocontent #truestory #coolstory i nie tak bardzo już #gorzkiezale
  • 15