Aktywne Wpisy

mirko_anonim +5
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mirko niech doradzi czy to zły pomysł rozliczenia.
Jest wyjazd w trasę 2x1300km. Ja + różowa i para znajomych.
Ja mam 6 letnie, wygodne auto klasy premium w którym założyłem LPG za 8200PLN by teraz spalanie w trasie było 11litrów +1l benzyny.
Znajomi wpadli na pomysł, że pojedziemy moim autem bo będziemy sie zmieniać na trasie i mam gaz więc jak podzielimy koszty to wyjdzie nam wszystkim taniej.
Mirko niech doradzi czy to zły pomysł rozliczenia.
Jest wyjazd w trasę 2x1300km. Ja + różowa i para znajomych.
Ja mam 6 letnie, wygodne auto klasy premium w którym założyłem LPG za 8200PLN by teraz spalanie w trasie było 11litrów +1l benzyny.
Znajomi wpadli na pomysł, że pojedziemy moim autem bo będziemy sie zmieniać na trasie i mam gaz więc jak podzielimy koszty to wyjdzie nam wszystkim taniej.
źródło: 22552830_10155704374248150_6008567278218600863_n
Pobierz
jmuhha +7
Czy ktoś miał podobną sytuację - szczelina przy wannie ok 2,5-3cm. Jak to można wykończyć?
źródło: 1000013230
Pobierz




"Życie zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych" – mawiał Stanisław Jerzy Lec. Także do tego, aby dobrowolnie być bez pracy? – pytamy. Niech dadzą nam odpowiedź w tej kwestii rządzący.
W okresie apogeum kryzysu finansowego i gospodarczego w kraju byliśmy zieloną wyspą w Europie. Na tle innych państw unijnych, dość dobrze układało się Polsce w latach 2008-2013, w obu tych dziedzinach. Ale w bezrobociu mieliśmy bardzo źle. Wskaźniki ludzi bez pracy nie mogły nikogo zadowalać. Ponad 13 proc. osób w wieku produkcyjnym poza stałym zajęciem to była wielkość alarmująca. Wskaźnik ludzi młodych – do lat 28 – bez pracy, sięgał nawet 30 procent. Czy jest lepiej?
Wcześniejsze kwalifikacje mogą być nieaktualne
Teraz, kiedy kryzys ustępuje, mamy jego przykre skutki, właśnie w poziomie zatrudnienia szczególnie ludzi młodych. Blisko 2 miliony Polaków przed 34. rokiem życia, nie pobiera żadnej nauki i nie pracuje. Są na utrzymaniu "mamy". I, co staje się alarmujące - ich liczba od pięciu lat rośnie. To musi budzić zastanowienie rządzących. Eksperci nie dają spokoju nikomu – ostrzegają i biją na alarm.
W opiniach specjalistów, ta statystyka za jakiś czas "fatalnie się na nas odbije": w 2013 roku, wśród wszystkich Polaków między 15. a 34. rokiem życia, aż 17,4 procent nie miało żadnego zajęcia, tzn. nie pracowali i nie uczyli się, o czym czytamy w serwisie - http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/466278,mlodzi-leniwi-polacy-zyja-na-koszt-rodzicow-to-jak-plaga.html. Takich osób było ogółem ponad 1,9 mln – podają najnowsze statystyki Eurostatu. Jest to o 2,3 proc., czyli ponad 125 tysięcy więcej, niż w 2009 roku.
Przed kryzysem, czyli do 2007 roku, ten odsetek miał tendencje spadkowe i to nie tylko w Polsce, ale także w innych państwach Unii Europejskiej. Wszystko to dzieje się – według ekspertów - w efekcie pogarszającej się sytuacji na rynku pracy.
Zobacz zdjęcie - młodzi leniwi Polacy żyją na koszt rodziców (Foto: Shutterstock) - http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/466278,mlodzi-leniwi-polacy-zyja-na-koszt-rodzicow-to-jak-plaga.html
Z danych GUS wynika, iż stopa bezrobocia rejestrowanego w całej populacji, wzrosła w Polsce w tym czasie, z 12,1 proc. do 13,4 procent. Nie wiadomo jednak, jaka część młodych osób nie robi obecnie niczego konstruktywnego wyłącznie z tego względu, że nie może znaleźć płatnej pracy. Wejście na rynek pracy ludzi młodych, po kilku latach bezczynności, może być bardzo trudne. Zdobyte wcześniej kwalifikacje mogą w praktyce okazać się przestarzałe i nieaktualne.
Czas młodych osób spędzony poza rynkiem pracy i edukacji, nie sprzyja w rozwijaniu, a tym bardziej w utrzymaniu, nawyków koniecznych w prawidłowym funkcjonowaniu we współczesnym świecie, w tym zwłaszcza na rynku pracy.
Przez nadopiekuńczość rodziców
Bierność zawodowa i niechęć do dalszego kształcenia się to może być bardzo szkodliwy na lata, jeżeli nie na całe życie, chorobliwy nawyk części ludzi młodych, będących w dłuższym okresie bez pracy.
– Ci, którzy skończyli pewien cykl edukacyjny, po którym nie znaleźli pracy, tracą motywację do dalszego kształcenia albo nie wiedzą, jakie kwalifikacje powinni zdobyć, aby znaleźć zajęcie – tłumaczy prof. Urszula Sztanderska z Katedry Makroekonomii i Teorii Handlu Zagranicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Od lat nie prowadzi się w Polsce badań określających popyt na pracę w wieloletniej perspektywie.
Jacek Santorski, psycholog biznesu dodaje, że po przełomie ustrojowo-gospodarczym w kraju, kilka milionów osób poniosło straty w wyniku likwidacji przedsiębiorstw. – Choć to tylko hipoteza, to wielu z nich nie miało bakcyla przedsiębiorczości, co część ich dzieci najpewniej odziedziczyła – mówi Jacek Santorski. – Niektórzy młodzi są nastawieni na konsumpcyjny styl życia, ale najchętniej na rachunek tego, co wypracowały poprzednie pokolenia z ich rodziny – podkreśla prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego.
Bierność zawodowa i edukacyjna osób młodych, wynika dziś w dużym stopniu, z tradycji nadopiekuńczych rodziców – akcentuje prof. Urszula Sztanderska. Dorosłych już dzieci nie skłaniania się do tego, aby wzięły sprawy w swoje ręce i zaczęły się samodzielnie utrzymywać. - Nie chcą podjąć pracy i opuścić domu rodzinnego, bo wiedzą, że na pewien czas obniżyłby się ich standard życiowy, gdyby przeszli na własne utrzymanie. Inni tego nie robią, bo nie mają żadnych widoków na pracę, którą – ich zdaniem – opłaca się podejmować.
Uczyć elastyczności w kwestiach zawodowych
Taki czy podobny problem mają także inne kraje europejskie. Rosnąca grupa młodzieży "nic nierobiącej" to nie tylko polski problem. Ma już ona swoje określenie – NEET - od angielskich słów "neither in employment, nor in education and training", czyli ani w pracy, ani w szkole, ani na kursach. W zeszłym roku, największy alarmujący odsetek NEET, wśród państw członkowskich Unii Europejskiej, odnotowano w krajach leżących w basenie Morza Śródziemnego – w Grecji (31,1 proc.), we Włoszech (27,3 proc.), w Bułgarii (26,1 proc.) i Hiszpanii (24 proc.).
Pytanie: jak zmniejszyć NEET? Zdaniem Karen E. Wilson z brukselskiego ośrodka analitycznego Bruegel, kluczem do rozwiązania problemu NEET, może być jedynie gruntowna zmiana całego systemu edukacyjnego na taki, w którym młody człowiek, od małego jest uczony przedsiębiorczości i elastycznego podejścia do kwestii zawodowych. I to od podstawówek aż po uczelnie wyższe. W efekcie, jeśli będzie miał problem ze znalezieniem miejsca pracy, stworzy je sobie sam – mówi Karen E. Wilson.
Przykład uniwersytetów w Finlandii i Niemczech
Według pani Karen E. Wilson – dziadkowie i rodzice dzisiejszych dwudziestolatków, w toku edukacji nabyli jeden zestaw umiejętności, który następnie wykorzystywali przez całe życie. Dzisiaj natomiast młodzi ludzie nie mogą oczekiwać, że po opuszczeniu uczelni, będzie na nich czekać praca. Dlatego muszą się wykazywać proaktywną postawą – podkreśla.
- Kluczowe dla tego modelu jest także stworzenie miejsc, w których taka postawa zaowocuje udanymi przedsięwzięciami. Zalążkiem takich ekosystemów, jak się je nazywa w naukach społecznych, są zazwyczaj uniwersytety, a najbardziej znanym przykładem – Dolina Krzemowa – wyjaśnia pani Karen. Dodajmy dla jasności – amerykańska Dolina Krzemowa. Godne uwagi przykłady, dają uniwersytety w Monachium – techniczny i fiński Uniwersytet Aalto, które wskazały sposoby lepszego wykorzystywania potencjału tkwiącego w młodzieży.
Stanisław Cybruch
Na zdjęciu ilustracyjnym - młodzi roześmiani ludzie, obraz stock - obraz: 9777161, Foto: pl.dreamstime.com.google.com.
źródło: comment_iQKvgYjX29WrrEoKlJzLElcDWEWGpKkc.jpg
Pobierzźródło: comment_l301divZ8hBkQpFpxY6WfO2YCaPTql1b.jpg
PobierzWielu moich znajomych pracuje bez umowy. Czasem prowadza wrecz firmy bez papierów i jakos sobie radzą.
Powinieneś raczej spytać, kto jest winny temu? Państwowy interwencjonizm z reguł nie działa, bo to jak walczenie z wiatrakami. Powinniśmy po prostu zmienić system prawny i zasady wykonywania pracy.