Wpis z mikrobloga

#woodstock #brudstock #niepopularnaopinia (?)

Tak mnie zastanawia - na czym polega korzyść z hejtowania tej imprezy? No jest syf. Jest smród. Jest przypadkowy seks. Są dragi. Jest nawet karzeł bez nogi. I #!$%@?? Bawią się, to się bawią. Przecież nikt nie musi jechać, oglądać i słuchać o tym też w sumie nie. Sam mam w tę imprezę grubo #!$%@?, bo nie jarają mnie takie brudo-kucowiska, ale mam wrażenie, że szanowne Mirki i inni ludzie odczuwają jakąś niezdrową satysfakcję z negatywnego komentowania i obrażania imprezy, którą mogliby zupełnie zignorować.
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ripp1337: korzyść polega na otrzymaniu plusów, które z kolei wywołują poczucie satysfakcji i spełnienia z powodu akceptacji ze strony wykopu. Mam nadzieję, że hejtowanie sprawia tyle samo przyjemności i radości hejtującym, ile bycie na woodstocku kucom, bo inaczej to niestety hejtujący marnują swój czas, spędzając go w gorszy sposób.
  • Odpowiedz
Tak mnie zastanawia - na czym polega korzyść z hejtowania tej imprezy? No jest syf. Jest smród. Jest przypadkowy seks. Są dragi.


@ripp1337: Mamełe zakazała jechać i chociaż pohejtujem, że inni się fajnie bawią i mają seks za darmo i to nie z ręką
  • Odpowiedz
@conders2: Myślę, że porównywanie zbrodni wojennych i zwykłych przestępstw do ekscesów o charakterze co do zasady nieszkodliwym dla niezainteresowanych do albo prowokacja, albo głupota.

@pila_mechaniczna: Podobnie jak sytuacje z imprezowni w Sopocie czy innych tego typu miejsc, które uchodzą za "cool", "modne" i nikt ich nie hejtuje na taką skalę.
  • Odpowiedz
@ripp1337: najlepsze jest to, że każdy większy festiwal z grubsza wygląda tak samo. Ale skąd wykopkowe przegrywy mogą to wiedzieć, skoro największy koncert na jakim byli to występ Majki Jeżowskiej w Pcimiu w 1998 roku.
  • Odpowiedz