Wpis z mikrobloga

Leciałem dziś do taty do Norwegii, z lotniska zabrał mnie wcześniej umówiony busik polskiej firmy. Tak się trafiło, że mi przypadło miejsce z przodu obok kierowcy. Kierowca - typowy Janusz, grubas, wąsy, twarz bardzo podobna do popularnego mema z typowym Polakiem. Przywitał mnie dość prymitywnym dowcipem, grzebaniem sobie w zębach w poszukiwaniu włosa z wąsów, tradycyjnie przeżegnał się przed podróżą itd. Myślę sobie, że będę musiał to znosić przez godzinę... Głupio byłoby jednak tak podróżować w milczeniu, więc nie ignorowałem jego atencyjnych zaczepek do konwersacji, udawałem aprobatę.

Okazał się bardzo ciekawą osobą, rozmawialiśmy o podróżach, kulturach, kulinariach, węgierskich winach, tłumaczył mi wpływ ciśnienia na ludzki organizm przy nurkowaniu, dzielił się ciekawymi obserwacjami na temat otaczającego nas świata. W międzyczasie włączył radio i odruchowo spodziewałem się jakiegoś "ona tańczy dla mnie", jednak z głośników poleciały klasyki polskiej muzyki z lat 60/70/80. Nawet pośpiewywał sobie do nich i nie fałszował zbytnio.

Już któryś raz z kolei życie uczy mnie przysłowiowego "nie oceniania książki po okładce". Aż musiałem się tym podzielić.

#coolstory #takaprawda #bekaznadludzi
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dlatego w Norwegii lądujemy tylko na Gardermoen, Flytoget na Oslo S i szybki Boguś Linda w trasie


@Szaft: Nie mówię jednak, że nie byłem otoczony przez masę polactwa któro omijałem szerokim łukiem. XD W kolejce do wyjścia jakiś koleś, stojący za mną, w------ł się, że jeszcze nie otwierają, mówi "no dawno bym już spalił!", nie wytrzymał i przecisnął się przez kolejkę do palarni, a po powrocie oczywiście, k---a, musiał mnie
  • Odpowiedz
@Cebulski: Jakieś niecałe dwa tygodnie temu odprawiając się do ojczyzny musiałem (przez może trzy minuty zanim znalazłem słuchawki) słuchać opowieści jakiegoś typowego przedsiębiorczego Romka o tym jak wykradali skądś jakieś fanty (chyba z pracy) i ktoś o tym procederze doniósł. Pomruk młodych Sebków i starszych Januszy wyrażał ubolewanie połączone z oburzeniem. Nawet nie skisłem, zakryłem się norweskojęzycznym magazynem i byłem zawadiaką poza kontrolą, w bagażu podręcznym miałem swetry i krótkie
  • Odpowiedz
@Szaft: Pamiętam jak raz podczas powrotu do Polski jakiś Seba mało co nie pobił przypadkowo poznanego faceta (raczej normalnego) który nie uwierzył mu, ile klepek na dachu potrafi ułożyć w godzinę. xD
  • Odpowiedz
@Cebulski: bo kierowcy to przeważnie fajne chłopaki, nawet jeśli wyglądają na ponuraków - ale cóż, muszą być skupieni. Co prawda w autokarze nie można z nimi rozmawiać, ale jak ktoś ma względy ( ͡° ͜ʖ ͡°), może usłyszeć masę ciekawych historyjek np. o pasażerach. Których niestety nie możemy przytoczyć, co nas trochę boli.
  • Odpowiedz
@gonzono: Twoja mama jest zmyślona :(

@janqo Fajnie, że podobne było 3 dni temu. Oby jak najwięcej takich historii. Miałem coś do podzielenia się, to się podzieliłem.

Wasze plusiki są miłe, ale mam lepsze rzeczy które budują moje ego, niż zmyślanie wzruszających historyjek. ;d
  • Odpowiedz