Wpis z mikrobloga

#coolstory #ujubilera

Sytuacja sprzed chwili, telefon:

- czy mają państwo gotowe obrączki?

Trafiło się tak, że były 4 pary. Ludzie byli po nie po 10 minutach od telefonu, jedne spasowały nawet rozmiarem, nie trzeba było dopasowywać.

Co się okazało: zamówili obrączki w normalnym terminie, 3 tygodnie przed ślubem. Najzwyklejsza klasyka, okrągły wierzch, szerokość 5. Złotnik co chwilę zmieniał termin odbioru- najpierw miały być na ostatni piątek, potem na poniedziałek, na środę na 15-tą, na wczoraj na 12-tą, na dziś... Ślub mają jutro, złotnik dziś obrączek jeszcze nie ma. Całe szczęście spasowały im rozmiary, jeszcze szef na szybko pobiegł załatwiać grawerowanie, będą mieli gotowe za 2 godziny.

Rada na przyszłość: czytajcie opinie u kogo zamawiacie.

#obraczki #bizuteria #jubiler
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mroz3: to jest normalny termin. Przy takiej klasyce jaką zamówili, daje się taki termin, ale są do odbioru w 99% przypadków, po 2 tygodniach.

Zresztą- złotnik wie, ile ma czasu, podaje taki termin, w jakim zdąży. Nasi się wyrabiają, nie wiem jakim cudem tamten nie zdążył. Babka w zaawansowanej ciąży i w stresie na g---t biega z mężem szukając obrączek. Tzn. już znaleźli, ale sam fakt. Takie obrączki robi się
  • Odpowiedz
@mroz3: nawet jakby zamówili tyle czasu wcześniej to tak czy siak tydzień przed ślubem muszą zmierzyć jak się palec zachowuje. Wtedy można jeszcze dopasować. Facet by nawet tego nie zdążył zrobić skoro zwykłej obrączki w 2 tygodnie nie dał rady.
  • Odpowiedz
@doeros: @anonimowy_kot: te 3 tygodnie to są takie, żeby na spokojnie bez stresu się złotnik wyrobił. Poza tym- jeśli mówi, że będą, to ma się wywiązać, a nie ściemniać. Może nawet w tydzień zrobić, jeśli tak powie. Ale nie może być tak, że znając termin informuje, że zdąży, po czym ludzie na g---t szukają.

Zdarzało się i u nas dostarczanie obrączek pod kościół, ale klienci byli tego świadomi
  • Odpowiedz
żonce powiedziałem że fajnie by się hajtnąć, na początku lipca, koło 17 zamówiłem obrączki na koniec lipca były 18 sierpnia się hajtaliśmy, zamiast prezentów prosiliśmy o pomoc w organizacji jeden brachol kupił świniaka inny dał kuraki trzeci załatwił ranczo z namiotami weselnymi szwagry zadbali o kucharki warzywa i owoce( bo to badylarze są) ja kupiłem wóde, garniak i napoje i cyk w 1 mc mieliśmy weselicho na 70 osób ( z noclegiem
kolo120 - żonce powiedziałem że fajnie by się hajtnąć, na początku lipca, koło 17 zam...

źródło: comment_epevpgPkccawQuBQGFVh82P3yxd3qgyI.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz