Wpis z mikrobloga

Jak byłem w wieku przedszkolnym, to do domu przyszedł pan Janusz z taką zajebiście długą sprężyną z korbą na końcu. Krecił nią, wywlekając gluty z rury pod zlewem. W jego ruchach widać było gibkość i siłę. A do mnie dotarło: to jest to, co chcę robić w życiu.

Dziś, gdy klima serwerowni przyprawia mnie o dreszcze wiem, że mi w zyciu nie wyszło.
  • Odpowiedz