Wpis z mikrobloga

@JogurtMorelowy: Jako ciekawostkę podam fakt, że u mnie na wydziale (Chemia) najwięcej doktorantów jest w zakładzie chemii organicznej. Jest tak tylko i wyłącznie dlatego, że mają podpisany kontrakt z uczelnią niemiecką i doktoranci zarabiają całkiem dobry hajs. Bardziej opłaca się iść do pracy i zarabiać już nawet to 2000 brutto niż na uczelni pracować za 1600 brutto. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
@JogurtMorelowy: było ( ͡° ͜ʖ ͡°) - ogólnie ciężko na podstawie tylko tej jednej informacji stwierdzać o braku innowacyjności.

Dowód? Przez ostatnie lata doktorantów przybywa, a innowacyjność raczej nie rośnie, a wręcz przeciwnie. Wszystko rozbija się o współpracę przemysłu z uczelniami. No i kolejny fakt jest taki, ze wiele firm u nas to montownie gdzie cały R&D jest na zachodzie w macierzystych ośrodkach.
@JogurtMorelowy: bardzo proszę. np. w Niemczech jest obowiązek publikowania prac naukowych na każdym stopniu akademickim, uczelnie na siebie donoszą gdy ktoś popełni plagiat. Każda uczelnia ma swoje programy wykrywania plagiatów, uczelnie używają też swoich algorytmów by sprawdzać prace magistrów/inżynierów/doktorantów z innych uczelni dlatego ludzie studiują magistra przeciętnie 6lat, doktorat kolejne 6 do 10lat. Jak już się domyślasz, kończysz doktorat gdy jesteś koło 40, właśnie mam taką znajomą która ma 38lat, od