Wpis z mikrobloga

Jaka schiza.

Całą noc męczyłem się z zaśnięciem. A jak w końcu zasnąłem, to co? Taka głupota mi się śniła, że jeszcze jestem w szoku.

Śniło mi się, że jakiś facet podjechał skodą favorit diesel i chciał mi ukraść auto. Zobaczyłem go przez okno, ale nie zdążyłem zareagować, bo na moich oczach samochód znikał. Zadzwoniłem na Policje i pojechaliśmy z ojcem go szukać.

Znaleźliśmy go na moim starym osiedlu. Facet jeszcze w nim siedział. Ojciec (uczy sztuk walki) wyciągnął go z auta i oklepał. Jak się okazało, przy uciekaniu złodziej walną czymś w auto i uszkodził prawy błotnik. CO ZA bezsens.

Następnie dowiedziałem się, że dom w którym mieszka już nie jest fajny, i przeprowadzamy się do kamienicy na Psim Polu (Wrocław). Chodziły tam szczury i myszy. W ilościach masakrycznych. Drzwi się nie domykały, a okno było na... korytarz, gdzie leżała masa śmieci i mebli. Zostawili mnie samego, żebym popilnował mieszkania. Nagle wbijają jakieś koksy i chcą mnie lać. Jednemu zasadziłem z piąchy i wyszli. WTF?! W końcu powiedziałem, że mogą mnie sprzedać razem z tym domem, ale ja się nigdzie stamtąd nie ruszam. I się obudziłem. Dzizas. #sen #truestory #wroclaw
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Tak zryte sny się śnią jak zasypiasz i się rozbudzasz tak parę razy pod rząd . I jak ci się w końcu uda zasnąć to takie historie wychodzą.
  • Odpowiedz