Wpis z mikrobloga

Ludzie to s--------y. Najechaliśmy karetką na pożar samochodu. Osobówka z przyczepą kempingową. Małżeństwo, dwójka dzieci i dwa psy. Sam początek pożaru, mały dym bez widocznego ognia. Mamy w karecie dwie małe gaśnice, wyskoczyliśmy z kumplem i razem z właścicielem próbowaliśmy gasić. Wcześniej pomogliśmy ewakuować dzieci i psy. Oprócz nas zatrzymały się może 3 samochody w tym bus z robotnikami którzy pomogli odłączyć przyczepę.

Zdarzenie miało miejsce na węźle autostradowym, dziesiątki aut jadących w korku. Nasze gaśnice szybko się skończyły (w sumie z 7-8) i nikt, k---a nikt się nie zatrzymał proponując pomoc. Pieprzone cebulactwo przejeżdżało obok wesoło sobie filmując całość wydarzenia. Gdy dojechali strażacy auto hajcyło się aż ogień buchał.

A wystarczyło jeszcze kilka gaśnic i utrzymalibyśmy tlące się auto do przyjazdu strażaków.

#999 nie #coolstory #samochody #oswiadczenie
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Korba112: a probowaliscie kogoś zatrzymać? Bo przy normalnej akcji ratowniczej to chyba ostatnie czego od gapiów oczekujesz to żeby razem ze stazakami biegli w klapkach do pożaru albo podczas masażu serca pytali czy mogą pomóc... Nie chce nikogo usprawiedliwiać ale jak widzę na miejscu służby to raczej się nie pcham z pomocą...
  • Odpowiedz
@Korba112: Znam ten ból. Miałem dość poważny wypadek autem. Pech chciał, że moje auto nie dość, że się rozdupcyło to jeszcze zapaliło. Ja zostawiłem palący się samochód i poleciałem zobaczyć co z ludźmi z drugiego auta w międzyczasie wybierałem już 112 i powoli ogarniałem co w ogóle się dzieje, jak się nazywam itd. itp.

Jak dobiegłem z powrotem do mojego samochodu to trzech typów z drugiej strony drogi mi woła:
  • Odpowiedz
@Korba112: A... to faktycznie trochę kiepsko.

Następnym razem stań gablotą w poprzek drogi, daj jakiemuś gapiowi ratowniczą kamizelkę i powiedz żeby pukał w szyby z tekstem "kobieta zatrzaśnięta w samochodzie szybko dajcie gaśnicę!".

To może poprawię ci nastrój pisząc, że sam miałem przyjemność dwa razy podróżować karetką i ostatnie na co mogę narzekać to ratownicy ;) Jedyne co mnie zdziwiło to ile wy musicie papierków wypisywać, raz nie byłem specjalnie
  • Odpowiedz
@Korba112: Jak mojemu ojcu zapaliło się auto, to nie zatrzymał się NIKT, mimo, że po na drodze ruch umiarkowany. Jechał sam i próbował gasić auto sam, ale jedną gaśnicą to nic się nie zdziała. Strażacy przyjechali i tak dość szybko, ugasili pożar, ale samochód do kasacji.
  • Odpowiedz
  • 13
@tHoePs:

@Korba112: Ludzie boją się takich sytuacji, samochód + paliwo + ogień powoduje, że w głowie zapala się czerwona lampka i mało kto chce się poświęcać dla czyjegoś głupiego samochodu.
  • Odpowiedz
@afrolo2568: @Dandsi: Co tu ma cebulactwo do rzeczy? Przyczepa kempingowa -> butla z gazem. Butla z gazem + pełen bak samochodu + ogień = duże prawdopodobieństwo wybuchu. A ja mam sobie tam biec z kilogramową gaśnicą w dłoni?
  • Odpowiedz