Wpis z mikrobloga

Od paru lat należę do młodzieżówki drugiej politycznej siły w Polsce - Prawa i Sprawiedliwości. Zacząłem od uczestnictwa w okręgowych komitetach, skąd po pewnym czasie mianowali mnie do głównego dowództwa młodzieżówki. W 20 osób spotykaliśmy się raz na dwa tygodnie w małym domku u podnóża gór Stołowych, gdzie prezes Jarosław Kaczyński omawiał z nami plan działań.

Na kilku pierwszych spotkaniach prezes mówił nam między innymi o tym co mamy robić w komitetach. Jednak nie kończyło się tylko i wyłącznie na nudnym gadaniu. Jak to miał w zwyczaju mówić Pan Prezes "zabawa zaczyna się po 5 spotkaniu". Za każdym razem gdy przychodziłem na zebrania, po zakończeniu na godzinę Prezes zabierał do małego pokoiku myśliwskiego chłopca i dziewczynę z komitetu. Wydawało mi się to dość jasne. Jarek jest bi i lubi czasem zabawić się w trzy osoby. Z niecierpliwością czekałem na upragnione spotkanie.

Po piątym zebraniu nadeszła moja kolej. Prezes woła "Dzisiaj zawita w moim pokoju Marcin i Ewa. Marcin przygotuj się. Zabawa dopiero się zaczyna!". Trochę się bałem, nigdy nie robiłem tego z mężczyzną ani dziewczyną. Z drugiej strony do trójkąta trafiła mi się najfajniejsza loszka w młodzieżówce (mocne 3/10). Weszliśmy z prezesem do pokoju. Stały tam trofea myśliwskie i ogromny, 3 metrowy toster (taki amerykański z przyciskiem z boku do wypuszczania gotowych grzanek). Prezes zaczął robić dziwne rzeczy i wcale nie mówię u o seksie.

Jarek wszedł po drabince do wnętrza tostera a Ewa jako doświadczona dziewczyna zaczęła mnie uczyć co mam robić. Mieliśmy skakać po tym czarnym przycisku z boku aby prezes mógł wyskakiwać spieczona grzanka. Zaczęliśmy po nim skakać, Prezes wyskakiwał. Po półgodzinie byłem już cholernie zmęczony więc Prezes podarował mi pyszny napój izotoniczny. Gdy miałem oddać się konsumpcji Prezes krzyknął "Stop!". Wyrwał z nosa włos, wrzucił go do napoju i kazał wypić. Posłusznie to zrobiłem po czym Prezes przytulił mnie do swego ramienia i powiedział "Teraz już wszystko będzie dobrze".

#coolstory #breligion
  • 22
  • Odpowiedz
najfajniejsza loszka w młodzieżówce (mocne 3/10) Wyrwał z nosa włos, wrzucił go do napoju i kazał wypić. Prezes przytulił mnie do swego ramienia i powiedział "Teraz już wszystko będzie dobrze".


@Brel: xDDD
  • Odpowiedz