Wpis z mikrobloga

Trzy anegdotki o Macieju Iwańskim - dawniej dziennikarz Faktu i Przeglądu Sportowego, dzisiaj komentator w Telewizji Polskiej. Tag #mundial dodaję tylko na tę okazję.

Pierwsza - Maciek był w Portugalii na Euro 2004 i czasami pisywał do "PS". Zadzwonił do niego jeden z redaktorów, bodajże Michał Zaranek, i zapytał: - Maciek, co dzisiaj dajesz?


- Michał, słuchaj, całą noc deszcz bębnił w parapet.


- No dobra, ale co dajesz?


- Nie rozumiesz mnie... Ten deszcz dudnił w parapet i...


- Ale co dajesz, bo zebranie za chwilę!


- ...nie zmrużyłem oka, dzisiaj nie będę w stanie nic napisać.

---

Innym razem "Jusko" zaprosił dziennikarzy do swojej restauracji w Cascais (i ulotnił się w porę, zostawiając kelnera z rachunkiem) i każdy zamawiał, na co miał ochotę. Wiecie, co zamówił Iwański? Niech to go dobrze scharakteryzuje. Zamówił... czereśnie z wody. Ludzie brali pizzę, jakieś owoce morza, jakieś wino, ryby... Wiadomo, biesiada. A on wziął czereśnie z wody.


---

Idą chłopaki z "Faktu" "na miasto", jak to się mówi. W Warszawie. No i spotkali Iwańskiego.


- Idziesz z nami?


- A nikt mi nie będzie robił zdjęć? - spytał przejęty Iwański.


- Tobie? A po #!$%@?? - usłyszał w odpowiedzi, ale wątpliwe, by zrozumiał jej sens.

#pilkanozna #weszlo #anegdotypilkarskie #heheszki
  • 3