Wpis z mikrobloga

Mireczki z tagu #dieta: Moja redukcja w chwili obecnej idzie jak trzeba (a nawet lepiej niż się spodziewałem jeśli brać pod uwagę siłę/obwody). Utrzymuję stały spadek pół kilograma na tydzień (czasami trochę więcej), siła w nogach mi rośnie (z racji problemów z kręgosłupem, robię nogi delikatnym ciężarem, ale obserwuję wzrosty w obszarze w którym "mogę czuć się pewny"), definicja się poprawia etc. Niestety, jako że człowiek jest strasznie ułomny i nie zawsze cierpliwy, postanowiłem zrobić sobie mały skrót i podejście do #rfl (dla niewtajemniczonych link ). Dodatkowo, z powodu kontuzji, miałem prawie miesiąc przerwy co opóźniło mój plan o te 4 tygodnie. Stąd krótkie podejście do tego typu dietki. Żeby nie było, kilka lat temu moją przygodę z siłką i dietetyką zacząłem od tego gówna, zrobiłem -20kg w większości w tłuszczyku i od tego czasu utrzymuję się "w formie" z jakimiśtam wzrostami i spadkami, w zależności od pory roku, humoru etc.

Trochę o mnie - 197cm 93kg ~13%bf

Plan jest taki żeby dziennie jeść 1300kcal. Przy moim zapotrzebowaniu będzie to jakieś 1400kcal deficytu. Przy założeniu 10 dni "głodówki" daje to 14000kcal czyli jakieś -2kg w 10 dni. Obstawiam, że 1,75kg to będzie tłuszczyk.

W tym czasie zrobię 2 treningi typowo siłowe - najprostsze ćwiczenia, 4-5 serii, duży ciężar, 5-6 powtórzeń (ofc pomijając nogi. Tam będzie standardowo, mały ciężar, idealna technika). Z Aerobów - 2x 10-15min szybki marsz na bieżni, 15 stopni pod górkę.

Czyli na końcu powinno być 197cm 91kg ~11%bf (ta, ciekawe xD)

Po tym wszystkim delikatnie podnoszę kcal (tak z +200dziennie/tydzień) aż do moich obecnych 2100kcal/dziennie i wracam do normalnych treningów.

Jeśli kogoś będzie interesowało coś więcej, to będę publikować informacje pod tagiem #rfl

Wołam też @zgaS i @Pinkman jako speców - może coś dodacie/doradzicie?

edit: i jeszcze @kamdz jako naczelnego dzika mirko.

#dieta #mikrokoksy #silownia
r.....h - Mireczki z tagu #dieta: Moja redukcja w chwili obecnej idzie jak trzeba (a ...

źródło: comment_ZbtOAmJY97J9EkSZF8IQwkssG5DjweI0.jpg

Pobierz
  • 30
  • Odpowiedz
@kamdz: Dokładnie tak. Tak jak napisałem, przez kontuzję jestem kilka tygodni w plecy z redukcją :(

Robiłem już tego typu rzeczy i efekty były bardzo, bardzo zadowalające.
  • Odpowiedz
@kamdz: W chwili obecnej jem mniej więcej to samo + węgle. Co do smaku etc, pieczony kurczak z ziołami zawsze mi wchodzi, niezależnie od ilości :D Zakwaszenia raczej nie - w końcu to tylko 10 dni.

@mistra: Tutaj są wartości z myfitnesspal, możliwe że jest trochę mniej. Mogę dosypać białka :D
  • Odpowiedz
@ri7h:

Plan jest taki żeby dziennie jeść 1300kcal. Przy moim zapotrzebowaniu będzie to jakieś 1400kcal deficytu. Przy założeniu 10 dni "głodówki" daje to 14000kcal czyli jakieś -2kg w 10 dni. Obstawiam, że 1,75kg to będzie tłuszczyk.


Za mało. O ile teraz idzie bardzo dobrze i pół kilo na tydzień to wynik w sam raz, to jak zetniesz tak ekstremalnie to masz jak w banku zwolnienie metabolizmu i blokadę spalania. Aczkolwiek to
  • Odpowiedz
@ri7h: mi by brakowała jakiegoś bułka, ryża czy czegoś na zagrychę do tego cycka :P poza tym zaraz przyjdą spece i powiedzą że wysrasz te białko bo za dużo ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
chociaż nie, w sumie tam jest ze 2,5g/kg więc ok niby, czyli że po prostu wywaliłeś w ogóle węgle i tłuszcze z jedzenia, mhm
  • Odpowiedz
@kamdz: Wysrać nie wysra, ale dosyć absurdalna jest ta dieta dla takiej wagi. Ja swojego czasu najniższej zszedłem do 1600 kcal przy wadze 80 kilo i to już było zdecydowanie za mało (nawet pomimo nieźle adaptującego się metabolizmu). A tutaj mamy ponad 90 kilo i 1300 kcal.
  • Odpowiedz
@Khaine: Właśnie, wiedziałem że kogoś nie zawołałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dlatego też nastawiam się tylko na10 dni i potem powoli wracam do normy. Taka delikatna uderzeniówka.

Choć jak pisałem, kiedyś zrobiłem w ten sposób -20kg. Ale wtedy miałem jakieś ~25% tkanki.

Co do dużych deficytów - jak już byłem w "normalnej" grupie, nie zadziałało to na mnie ani razu. Dobra redukcja dla mnie to zawsze było
  • Odpowiedz
@kamdz: 3 kg wody raczej :D Z fatem nie jest tak prosto. Ja na tej diecie z artykułu bym się nie odważył zrobić deficytu większego niż 1000 kcal. To w tej chwili by było 1450 kcal a ważę teraz jakieś 78 kg :D 1000 kcal dziennego deficytu to jest kilogram fatu tygodniowo. Biorąc pod uwagę, że całego fatu do spalenia mam jakieś 5 kg do zadowalającego mnie poziomu to by było
  • Odpowiedz
@Khaine: Czyli co, dorzucić jeszcze kurczaka? xD

Jak dla mnie nie jest to katowanie, całkiem dobrze się czuję na niskich węglach, zwykle lepiej mi się myśli ;) (a w chwili obecnej robię przygotowania do ostatniego egzaminu :D). Zobaczymy. Zaczynam w sobotę, kończę we wtorek. Trening pierwszy, ciężki w poniedziałek, następny w piątek. Do tego czasu ćwiczę normalnie ;)

Życzcie mi powodzenia! :D
  • Odpowiedz
@Khaine: Hihi. Co do lowcarbów i niskich kcal. Kiedyś wpadłem na taki genialny pomysł i pomyślałem sobie:

Cóż lepiej pali tłuszcz jeśli nie trening kickboxingu.


I dostałem solidny #!$%@? od jakiegoś świeżaka :D
  • Odpowiedz