Wpis z mikrobloga

Wczoraj chciałem przygotować swoją LATARKĘ do sezonu.

Po jej naładowaniu okazało się, że nie działa. Więc zacząłem szukać rachunku i czym prędzej pobiegłem do #aldi -ka.

Stanąłem przy kasie i mówię do Pani:

-chciałem reklamować produkt.

Pani się zapytała: kiedy został kupiony.

Wyciągnąłem rachunek i odparłem 13.02.2013r.

Pani na to odpowiedziała: no niestety my jako sklep przyjmujemy reklamacje do miesiąca i później niestety trzeba załatwiać reklamację przez serwis, wskazała numer i adres do ewentualnej wysyłki.

Pomyślałem sobie no to kicha, a że to była niedziela to za dużo i tak bym nie zdziałał. Po prostu poszedłem do domu.

Nazajutrz zadzwoniłem do serwisu, odebrała chyba Czeszka bo zrozumiałem zaledwie połowę z jej powitania. Spytałem czy mówi po polsku, a ona odparła łamaną polszczyzną: przełączę pana do kolegi.

I po chwili rozmawiałem z polakiem z serwisu ALDI.

Witam się i opowiadam o całej sytuacji z latarką.

Pan na to odpowiada: wyślemy panu nową.

Zapytałem czy mam odesłać lub odnieść do sklepu starą.

Pan odparł: to nie ma sensu to tylko generowanie niepotrzebnych kosztów.

Podałem swoje dane do wysyłki i mam czekać do końca tego tygodnia na paczkę.


#zakupy #reklamacje