Wpis z mikrobloga

Studiuję finanse i wybieram właśnie przedmioty na następny semestr. Jednym z przedmiotów jest programowanie w VBA w Excelu. Zainteresowało mnie to, bo mam pewne niespełnione ambicje w tym obszarze. Tzn chciałam zacząć studia informatyczne, ale w końcu stwierdziłam, że i tak pewnie nie dam rady, będę gorsza niż wszyscy inni, bla, bla i do tego wszystkiego jeszcze pokierowałam się miłością. Ech, szkoda gadać, ale to nie wpis o moich żalach. ;)

Szczerze mówiąc, nie widziałam do tej pory nawet, że taki język istnieje, ale już trochę o nim poczytałam. Wiem, że sam w sobie może ma niewielką wartość i użyteczność z racji, że jest wiele dużo popularniejszych i praktyczniejszych języków, ale... jakby nie patrzeć programowanie to programowanie - uczy pewnego charakterystycznego myślenia. Do tego nie jest trudny. Tak sobie wykombinowałam, że mógłby być fajnym wstępem do dalszej nauki w tym kierunku. Ja wiem, że można się zaopatrzyć w książki czy kursy i zacząć się od razu uczyć samemu (wiele osób poleca taki sposób) któregoś bardziej przydatnego języka, ale skoro mam możliwość liźnięcia podstaw i rozwijania w tym kierunku z pomocą kompetentnej osoby, to czemu nie? Dodatkowo byłaby to spora motywacja, bo ciężko mi samej rozpocząć tak duży życiowy projekt. Miałam już styczność z różnymi językami, coś tam umiałam, ale z różnych powodów nigdy długo nie potrafiłam wytrwać w tym, co robię.

Zatem, co myślicie? :)

#programowanie #informatyka #studbaza #kiciochpyta
  • 16
  • Odpowiedz
@Jainapl: VB to prosty, wręcz prostacki język. Gorzej, jak trzeba nauczyć się całęgo posranego API w którym to wszystko się odbywa..brr..
  • Odpowiedz
@Jainapl: nie rozkminiaj bo stwierdzisz że jednak nie warto bo coś tam coś tam, chcesz spróbować? zapisuj sie i lecisz, najwyzej to nie ebdzie to, zdarza sie;p
  • Odpowiedz
z pomocą kompetentnej osoby


@Jainapl: z tym nie zawsze bywa różowo i czasem do prowadzenia takich przedmiotów rzuca się byle kogo, bo potrafi zrobić w excelu nieco więcej, niż przeciętna pani Grażynka
  • Odpowiedz
@Jainapl: rób to, bardzo duzo specjalności po finansach wykorzystuje excela, a programowanie w VBA to pomocna kwestia do automatyzacji codziennych zadań. Porzadane przez pracodawców
  • Odpowiedz
@Jainapl: zgadzam się. Każda implementacja makr w dowolnym języku w pakietach biurowych jest przydatnym narzędziem.

Kiedyś używałem kalkulatora da Ogame.pl (:D), który był arkuszem kalkulacyjnym. Gość prowadził obliczenia siecią skomplikowanych formuł w komórkach z białą czcionką na białym tle, żeby tego widać nie było :)

Oczywiście lepiej z makrami można to napisać. Wygląda to wtedy profesjonalnie.

  • Odpowiedz
@denwood: @Jainapl: Dużo fajniej iść w real data analyst z pomocą SAS, SPSS lub (moje ukochanie) R. Tylko wtedy trzeba zapiernaiczać ostro żeby nadrobić zaległości, ale potem nie ma problemów z pracą. Bo statistiku można używać w zasadzie każdej dziedzinie:-)
  • Odpowiedz
@flann: zgodze się, to fajne i pożądane na rynku softy (z tego co się orientuje) ,, ale jeśli zaczynasz riposte od 'dużo fajniej iść w ..' to możliwości jej skończenia jest całkiem sporo :) sam zaczynałem od makr w excelu, lol
  • Odpowiedz
@denwood: racja:-)

Ale mnie np. Excel bardzo zraził (na krótko) do statystyki:-) miałem krótką przygodę z VBA i podziękuję... Dopiero przesiadką do R dała mi kopa do nauki - nagle wszystko stało się proste, logiczne, czystsze (mimo, że R nie jest najczystszym językim - nie znam programisty który na niego nie narzeka:-)).

Nawet pokuszę się o stwierdzenie, że w moim przypadku mało brakło a w ogóle nie zajmowałem się statystyką
  • Odpowiedz
@flann: Pierwszy rok (mam nadzieję, że się uda...) kończę. Jestem zbyt wycofana, żeby się gdzieś tak wkręcić. Nie lubię się wychylać i pokazywać nawet na zajęciach, a co dopiero jakieś dodatkowe aktywności. Wiem, że dużo na tym tracę (często np jakieś głupie plusy, dodatkowe punkty czy przychylność wykładowców), ale taka już jestem.

O pójściu w tym kierunku zaczęłam myśleć od wczoraj dopiero, jak na ten przedmiot wpadłam. Wcześniej miałam nieco
  • Odpowiedz
@Jainapl: rozumiem:-)

W takim razie dam też trochę inną radę - warto poszukać innych przedmiotów z jakiejś dziedziny i chodzić na nie dodatkowo (na wykłady np), nawet chowając się gdzieś po kątach, bo można fajne rzeczy czasem zobaczyć. Ja np. na jeden wykład chodziłem 2 razy, raz jeden kierunek miał w semestrze zimowym, a potem drugi miał w semestrze letnim i dopiero jak dwa razy usłyszałem to samo to zacząłem
  • Odpowiedz