Wpis z mikrobloga

Mirki, mam trochę rozkminę. Byłem wczoraj z moim przyjacielem na takiej objazdówce po chyba wschodniej ścianie Polski (spaliśmy w Radomiu, są za to odznaczenia?). No dobra, do rzeczy. Przyjechaliśmy taką wypasioną a8, że jakby dla prezydenta, ale w 2005 roku, i chcieliśmy wymienić na a6 trochę młodszą.

Ale do rzeczy, doszło do wymiany w Krakowie i zaczynam się zastanawiać, bo... tylko jeden kluczyk, komisiarz nas okłamał, że ona nie jest z Włoch (ponoć na ten rynek gorsze, ale nie chce mi się w to wierzyć)

Tak więc poszło piękne a8 long, trochę poobdzierane, za a6 srebrne fajne, ale ubogie w #!$%@? (właściciel komisu nam się przyznał, że dostał go dzień wcześniej, bo przyszło dwóch panów, jeden nie chciał zbytnio sprzedawać, a drugi owszem - właściciel komisu nam centralnie powiedział, że była sprzedaż pod przymusem? (kasę wisiał jeden drugiemu)

Wkurzyło mnie to, że komisiarz nie przyznał się, że z Włoch auto, choć mu wygarnąłem, że podkładka pod tablicę Bologna, wziął mnie #!$%@? skłamał, ale się przejechał, bo podszedłem do szyby na której była naklejka za włoskie autostrady.

#autohandel #januszekomisu #takie tam i #niewiemjaktagowac #dodyskusji #mistrzdedukcji
  • 2
  • Odpowiedz