Wpis z mikrobloga

#heheszki #poezja #fredro

"O #!$%@? i o łotrze" - Aleksander Fredro

Deszcz zimny pada, wichura świszcze,

Wlecze się drogą biedne #!$%@?.

Próżno wystawia lufę na sprzedaż

I lamentuje: "Biedaż, oj biedaż!"

Szedł mnich, byk jurny, plugawy capek,

A że o miłym smaku obłapek

I ksiądz, nie tylko byk i knur wie

Tedy się kwapi frater ku #!$%@?.

I woła wsparty na swym fallusie

"Udziel mi dupy, siostro w Chrystusie"

A ona z wdziękiem: "Jeb, gdy twa wola,

Lecz wpierw ze sakwy wyjmij obola".

"Ja mam ci płacić?" - mnich krzyknie głośno -

"Nikczemna #!$%@?, kieckę podnośno!

Z niebam ja zstąpił, niegodna, czyli

Nie widzisz żem ja święty Bazyli?"

"Daj się więc zrypać, a zbawisz duszę"

Do nóg mu padła grzesznica w skrusze,

Rychtuje lufe i kornie kwili:

"Ciupciaj, więc, ciupciaj święty Bazyli"

On wyjął #!$%@?, twardy pastorał,

Aż po macicę w picę się worał,

Rzygnąwszy lagrem odwala sztosik,

Potem dwa jeszcze i jeszcze cosik.

Aż strzemiennego przyrżnąwszy ostro

"Bóg że ci zapłać" - powiada -"siostro.

Sto lat daje odpustu ci tu"

Całuje #!$%@? brzeżek habitu

"Święty Bazyli, cud proszę zróbcie

Zbawiłeś duszę, uzdrów i dupcię.

Bo tak nieszczęść przebodła lanca

Tak żre mnie tryper, syf, szankier, franca

Że do szpitala wlokłam się właśnie"

"Syf, szankier, franca?" - mnich głośno wrzaśnie.

Nuż trzeć, nuż drapać, nuż pluć na pytę

Lecz nie pomogły środki mu te.

I poznał łotrzyk błąd poniewczasie

Gdy coś go jęło strzykać w #!$%@?

I kiedy wkrótce jak u hioba

#!$%@? i jajca zgniły mu oba.

Nędzny szalbierzu, niegodny mnichu

Któryś niewiastę zrypał po cichu

Aby ją wcześniej oszukać chytrze,

słusznie ci teraz los kuśki przytrze.

To zapamiętaj ty #!$%@?

Kto #!$%@? walczy, od pochwy ginie!

A ten zaś który ma w swojej pieczy

wzgląd w wszystkie sprawy, ludzi i rzeczy.

Rybkę i kamień najmniejszy w rzece

i #!$%@? biedną ma w swej opiece.