Wpis z mikrobloga

z fejsa znajomej:

Wsiadam do autobusu Lubońskiego 610. Odbijam bilet. Na nastepnym przystanku wsiada dwoch panow po 40 i oczywiscie robia kontrole biletow. Podaje jednemu z nich moj bilet. Kontroler mu sie przyglada i mowi: "proszę pani, ale ten bilet jest nieważny!". Przez głowe przebrnelo mi ok. Pol miliona mysli od "Lubon wrocil na wlasne bilety??" po "kurde, teraz na bank spoznie sie do fryzjera!". Po czym on dodaje: "nie ma na nim pani numeru telefonu".

Swietny, kurde, podryw.

#truestory #podrywajzwykopem #poznan #heheszki
  • 15