Jestem sezonowym stworzeniem. Dla mnie sezon trwa tylko kilka dni, ale szybko się odradzam. Dzięki temu nie pozbędziecie się mnie tak szybko. Mieszkam w lesie obok drogi między Kielcami a Krakowem. Często przesiaduję na skraju polany i obserwuję kierowców pędzących w swoich przedziwnych hrududu. Czasami korci mnie na gest leśnej kultury, ale muszę wtedy pamiętać o znanym internetowym obrazku, gdzie nazbyt galanteryjny grzyb przypłacił swój savoir vivre życiem. Poza tym jestem smaczny, smażony, duszony, gotowany czy marynowany. Lubię wszystkich, a wszyscy lubią mnie. Niekiedy tylko ktoś nieopatrznie pomyli mnie z moimi szatańskimi kolegami, a wtedy... cóż, reinkarnacja dotyka wszystkich, ale pamiętajcie, grzyby najszybciej. Dlatego jak już złapiecie, nachodzą was chwile zwątpienia :P
A zauważyliście, że na tych protestach to są właściwie sami mężczyźni? A gdzie rolniczynie, hodowczynie, transportowczynie, przetwórczynie i inne agrobiznesmenki? Czy sprawy nie powinna zbadać pani ministra do spraw równości?
Wpis z mikrobloga
Skopiuj link
Skopiuj link