Wpis z mikrobloga

#gielda
Ulica chce wierzyc w to, rynek nie jest sterowany. Grubasy maja ok 80% nyse i w sumie graja sami ze soba. Gdyby grubasy chcialy wyjsc to byscie zobaczyli nasdaczka za 4k i to tylko przy zalozeniu ze uciekly tylko 3 fundusze a reszta cierpliwie siedziala i patrzyla. Kazdy z obecnych ruchow jest bardzo delikatnie skalkulowany zeby nie zasiac paniki bo jak ludzie uciekna od amerykanskiej goeldy to po co grubasy mieliby kupowac drozej i drozej? Jak nikt nie bedzie kontynuowal zakupow to grubasy zostana z przewartosciowanymi papierkami. Przypominam ostatni atak na gielde, koncowka roku i finish rajdu swietego mikolaja. Fed dal to co gielda chciala - obnizyl stopy. I tylko przypomnial ze wygral trump wiec skoro obiecywal proinflacyjna polityke to bedzie mniej obnizek. Czyli w sumie przypomnial ze po nocy jest dzien.

Zobaczcie jak wygladala reakcja gieldy. Grubasy wcisnely sell bo obkupily sie dawno temu i patrzyly jak ulica kupuje drozej i drozej. Jakis czas temu ktos z goldman sachs narzekal ze rynek sie niecierpliwi i czeka na okazje do taniego obkupienia sie. Jak widac po ostatnich 2 tygodniach, grubasy jeszcze dlugo poczekaja bo zarowno dane gospodarcze nie sa tak wesole jak za sleepy joe oraz powoli zbliza sie prognozowana od ponad roku recesja. Do tego problemy sektora chipow, wojny gospodarcze, polityczne i militarne w stosunku do swoich sojusznikow (wyjscie z nato, grozenie kanadzie, wylaczanie starlinkow ktore kupila i oplaca Polska) - to wszystko pokazuje ze nawet teraz gdy gieldy spadly o ok 10% to wciaz nie jest mityczny dolek i po mozliwych chwilowych wzrostach przyjda dalsze spadki, moze nawet wieksze.

Przed nami ucielesnienie cel (taryfy) na sklepowych polkach, cla odwetowe, ucieczka zamowien na zbrojenia, bardziej zdecydowany ruch w strone brics i ciagle wiszaca grozba nowej odmiany kowida. Toc bloomberg, reuters i wall street journal mowily ze to badziewie znow sie pojawilo i temat zniknal z 1 stron gazet zeby nie poglebiac kryzysu na gieldach bo ostatnim razem gieldy spadly o 1/3. Co do gield - skoro amerykanskie okazuja sie za drogie to czesc kapitalu jest lokowana w europejskich co widac po wykresach. U nas wciaz jest tanio pomimo szczytow. Chinskie tez maja miejsce do wzrostow. Zauwazcie na to jak amerykanskie gieldy us100, 500 i 2000 reauguja na wystapienie trumpa. On nie zdazy nic pwiedziec ani nawet wyjsc, juz leca w dol. Nawet jak powie ze cos tam poprawi to mu nie wierza bo za 5 minut moze znow zmienic zdanie a partnerzy handlowi i tak zaczeli zmieniac polityke dostaw zeby ograniczyc straty.

Jak slysze ze w tym roku us500 ma osiagnac 6400... to zastanawiam sie czy nie chodzilo im o 5400 do konca miesiaca i ponizej 5000 dalej. Wystarczy zobaczyc jak wyceniane sa opcje na sprzedaz i zakup na glownych indeksach. Chocby us100 przy obecnych punktach (near the money) czesto przebitka jest 500:1 jezeli chodzi o obstawianie dalszych spadkow. Ile ja juz kasy nie stracilemw tym roku liczac ze to juz jest ten mityczny dolek ale im wiecej czlowiek czyta i patrzy na wykresy tym bardziej dostrzega ze malpa dopiero sie rozkreca.
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@MegaKox: ogolnie tak ale jezeli zalozymy ze mamy rok byka. Na razie sie to nie zanosi. Po drugie... wypadaloby zostac nie wycietym gdyby mialo sie okazac ze jednak jeszcze "troche" spadnie :). Nie mowe zeby wejsc "all-in" ale z drugiej strony skoro to ciagle spada a zle wiadomosci dopiero przed nami to lepiej poczekac a nie wiecznie dokupywac liczac ze sie usredni. I ladowac bliczki zanim wytnie :).
  • Odpowiedz