Wpis z mikrobloga

#przegryw Moja ciotka jak przyjeżdżała do matki pogadać to gadała bez przerwy jak opętana. Jak była kolej matki coś powiedzieć to w zasadzie było jak do ściany, ewidentnie widać, że ciotka chciała po prostu słuchacza i w dupie miała drugą stronę. Identycznie mam wrażenie jest na tym tagu. Z jednej strony dynamiczniaki z niesamowitymi historiami i osiągnięciami w stylu Levandera, z drugiej autyści których przerosłoby znalezienie kibla w galerii. Autysta jest tutaj głównie od plusowania dynamiczniaków czyli wysłuchiwania, dawania atencji. Czasem wiadomo sam napisze post jak mu źle, jak jest over, ale w rzeczywistości każdy ma to w dupie i pieprzy tylko swoje, no bo jak tu w ogóle nie mieć w dupie tysięcznego wpisu o tym jak ktoś je chipsy? Dlatego nawet na tagu trzeba dynaminy żeby się przebić przez te ściany lamentów i coś tutaj znaczyć.
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 3
@ProkrastynEnjoyer ciekawe czy przegrywy to w ogóle dostrzegają. Dla mnie to abstrakcja. Całe życie wszyscy mieli takiego przegrywa w dupie, rodzice, otoczenie, a on myśli, że jak tu napisze “jem bułkę” to akurat znalazł takie cudowne osoby, dla których to coś znaczy. Chłopcze, jesteś dawcą plusów dla levandera, to plusuj już bez tych swoich przeżyć, bo czy ty wziąłeś 100 mg leku czy 150 mg to nawet twój psychiatra ma w------e
  • Odpowiedz