Wpis z mikrobloga

Hurr durr....Kupowałem soki na swoje wesele. Ilości po 40 kartonów 2l trzech różnych smaków. Fajna promocja była w pewnym większym dyskoncie więc skorzystam. A co! Tu się okazuje, że na każdy paragon można nabić tylko jedną zgrzewkę czyli 6 soków. Mając ich 120 szt. trochę mi zajęło kasowanie z przemiłą i wyrozumiałą panią. Przepisy/ustalenia marketowe jedno, ale kierownik nocnej zmiany stanął na wysokości zadania i pokazał dlaczego jest kierownikiem a nie innym. Ukłony dla niego. Mógłbym rzecz, że nie o taką Polskę walczyłem, ale w wieku 26 lat nie było by to nawet zabawne. Nie rozumiem idei wolnego rynku, demokracji czy życia w XXI wieku, kiedy na zwykły sok nakładają mi ograniczenia ilościowe.

#marudzenie #hurrdurr #wesele #oswiadczeniezdupy #markety
  • 8
@Zarov: no cóż z drugiej strony oni na tym soku albo nic nie zrobią albo nawet stracą. W większości takie produkty sa po to aby przyciągnąć klienta i przy okazji skusić go na zakupy innych produktów. Sam w miejscu gdzie pracuję widzę podobne scenki ale limitów nie ma co czasem właściciele gastronomii albo i mniejszych sklepików wykorzystują. W sumie wolny rynek....
@CzarnyOwiec: u Ciebie wolny rynek, ale czemu ja mam cały stos paragonów bo na każdym mogła być tylko jedna zgrzewka? Sklepikarzy bardziej widać w hurtowniach np jak EuroCash, gdzie kupowałem wódkę.
@Zarov: czasem nawet i w małych sklepach typu żabka czy na stacjach dają takie promocje ,że sklepikarzom bardziej się opłaca kupić niż w makro.Nie wszystko jest tam takie znowu tanie...

Kiedyś nawet przedstawiciel jednej firmy typu pepsi czy cola potrafił wykupić pół ekspozycji aby to opchnąć taniej po sklepach klientów na wsi. Deal with it ;) Klientom którzy kupują napoje na wesele nawet kiedyś ułatwiałem zakup ot robiło się większą dostawę,