Aktywne Wpisy
przeczki +13
Pytanie do zaznajomionych z tematem. Taki pistolet będzie ok do jakiejś podstawowej obrony w razie W? Jeśli nie to dajcie jakieś propozycje co kupić bez zezwolenia #wojna
![przeczki - Pytanie do zaznajomionych z tematem. Taki pistolet będzie ok do jakiejś p...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/9ef0754d2e29d96fac7187238f066f618f7746bae15be54401120fef4623d35f,w150.jpg)
źródło: Zdjęcie z biblioteki
Pobierz![CosyGrave](https://wykop.pl/cdn/c0834752/84ac13c38f701b4fad00233f2306ee90695336b0ebcc6f83f34ab2a740dac098,q60.jpg)
CosyGrave +1551
Daj plusa, a dowiesz się, gdzie trafisz podczas wojny z Rosją:
1. Metro w stolicy
2. Piwnica wujka foliarza
3. Bunkier pod CPK
4. Nie żyjesz
5. Baza hitlera na antarktydzie
6. Składzik na miotły Kolonki
7. Belweder Kononowicza
8. Mieszkanie Emila Czeszki
9. Jaskinia na podlasiu
10. Krypta 2137 od Vault-Tec
#ukraina #rosja #wojna #fallout #heheszki
1. Metro w stolicy
2. Piwnica wujka foliarza
3. Bunkier pod CPK
4. Nie żyjesz
5. Baza hitlera na antarktydzie
6. Składzik na miotły Kolonki
7. Belweder Kononowicza
8. Mieszkanie Emila Czeszki
9. Jaskinia na podlasiu
10. Krypta 2137 od Vault-Tec
#ukraina #rosja #wojna #fallout #heheszki
Kręci się teraz bekę z Sosnowca, Łodzi, Zgierza i innych polskich miejscowości.
A ja przypomnę jedną z przedwojennych żydowskich anegdot a propos Chełma:
Chełmianin Fajwel postanowił pewnego razu odwiedzić Warszawę.
Wstał tedy o świcie, wziął laskę, torbę z żywnością i ruszył w stronę owego wielkiego, wspaniałego miasta.
Szedł, szedł... Tymczasem słońce zaszło, zapadł wieczór, i powieki niestrudzonego wędrowca poczęły się kleić do snu. Po krótkim namyśle położył się - ale nogami w stronę Warszawy, aby po przebudzeniu wiedzieć, jak iść dalej.
A właśnie przechodzili gościńcem dwaj żartownisie, którzy, nie wiedzieć jak, zorientowali się, że mają do czynienia z mieszkańcem Chełma. Chwycili śpiącego za nogi i ułożyli w odwrotnym kierunku.
Chełmianin obudził się, przetarł oczy, sprawdził, w którą stronę leżą jego nogi, i ruszył przed siebie.
Szedł, szedł... Tymczasem słońce zaszło, zapadł wieczór i oto chełmianin Fajwel, nic o tym nie wiedząc, dotarł do rogatek miasta, które właśnie wczoraj był opuścił.
- Zupełnie jak w Chełmie!... - szepnął do siebie w zadziwieniu.
Zapuścił się w głąb uliczek i nie może wyjść z podziwu:
- Zupełnie jak w Chełmie!... I rynek i bóżnica też takie jak w Chełmie!...
Raptem znalazł się na swojej uliczce, przed własnym domostwem.
- Oj! Zupełnie jak w Chełmie!...
Nagle otwarły się drzwi i ukazała się w nich połowica Fajwla.
Chełmianin chwycił się za głowę i zawołał głosem wielkim: