Wpis z mikrobloga

Wzburzenie wywołane przez Szczulię odsunęło w cień zagrywkę Spawacza.

W tym odcinku on w zasadzie pożegnał się z wygraną, do której zdobycia wcześniej z Sanderką byli jednymi z faworytów jak dotąd.

Zastanowiło mnie to. Pamiętacie, że Cipołajowi też odbijało po alkoholu, ale jakoś dotrwał z Moniką do finału, chociaż ewidentnie nie był zmieciony z nóg uczuciem do niej, mówiąc delikatnie ;)

Spawacz chwalił się już w programie komuś, że na brak kasy nie narzeka, przypomniałem sobie jego zajawkę i tam mówi, że jest spawaczem do zadań specjalnych.

Więc chyba faktycznie w przeciwieństwie np. do Wujtka (kurczę, temu to brakuje celnej ksywy), Spawacz (któremu też jej brakuje) ma w gdzieś finał i ewentualną wygraną.

Aby mieć solidną szansę na wygranie tych 50 a może więcej tysięcy, wystarczyło, aby był po prostu miły dla Sanderki - porzucić taką dziewczynę i szansę na wygraną, no to trzeba mieć naprawdę potężne parcie na nową przygodę i wielkie ego, które chyba jednak przez Sanderkę zostało naruszone.

#hotelparadise
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach