Wpis z mikrobloga

@normanos: Nie na burzę tylko na piniędze :)

Pracowałem w małych firmach, gdzie programista był i spawaczem i sekretarką i przedstawicielem handlowym. Teraz pracuję w większej firmie. Czasem moim zadaniem jest wytłumaczenie klientowiu pewnych technicznych niuansów lub zależności, ale razem ze mną pracuje pracownik sprzedaży, który musi ogarnąć większą część świata klienta i pewną część mojego świata. Sztuką jest zadowolenie obydwu stron. Nie da sie tego osiągnąć ani wtedy gdy klient
największy problem z januszami, którzy płaca stówkę i wymagają


@normanos: Tak. Dlatego się cieszę że już się tym nei musze zajmować. I niedawno wybijałem taki pomysł na biznes bliskiej osobie.

Przy większych projetach są za to inne problemy a przedstawianie sprzecznych - nawet dla laika - wymagań nie jest rzadkością.

@tidcah6gidob2ss3: Akurat w mojej pracy szeroka wiedza bardzo się przydaje. Choćby po to żeby wiedzieć do kogo się zgłosić kiedy
@msq: no tak, ale po co taka wiedza DBA z mojej firmy, którego zadaniem jest zoptymalizowanie mariadb by I/O trwał poniżej setynych tysięcznych sekundy... o tym właśnie autor miał na mysli, że do takich zadań są specjalni ludzie a nie każdy w 15 osobowej firmie.
@tidcah6gidob2ss3: Wiedza DBA może się przydać - będzie wiedział czy warto spędzić dwa tygodnie na podkręcaniu bazy żeby wykręcić oczekiwane I/O w czasie, kiedy w serwerze jest jeden dysk 10kRPM i bardzo łatwo mozna poprawić wydajność odświeżając odrobinę architekturę.

Nie musi być specjalistą w każdej dziedzinie, ale dobrze by było by znał wpływ środowiska na to, czym się zajmuje. Taka wiedza pozwala zaoszczędzić dużo czasu i nerwów. No i odporność na
@normanos: najgorzej jest właśnie w projektach niskobudżetowych.

Raz ,że paradoksalnie klient przy niskich budżetach jest najbardziej wymagający (upierdliwy) a dwa ,że nie ma często teamu. Klient w 90% takich przypadków kontaktuje się bezpośrednio z deweloperem i truje dupę. Przy dużych projektach zazwyczaj jest team koordynowany przez jakiegoś kierownika projektu ,który ma bezpośredni kontakt z klientem a czasem jest nawet tak ,że i kierownik nie ma kontaktu tylko dostaje informacje z jakiegoś
Drugi przypadek na pewno jest najbardziej komfortowy dla programistów


@fotexxx: jeśli są zdrowe układy to tak. Wszlkie #gorzkiezale idą najpierw do PMa i on to bierze na klatę. Czasem przekaże dalej. Wszlekie zmiany w specyfikacji zatwierdza PM i to jego ból głowy żeby się budżet domykał. Jasny podział ról, jasne oczekiwania. Ciśnienie i tak jest - wiadomo, ale nie takie jak wtedy, kiedy musisz wszystko ogarniać sam.