Wpis z mikrobloga

Człowiek niby wyjdzie z #przegryw, ale przegryw jednak dalej się w człowieku czai. A może byłem po prostu failed normie, nie wiem... Na papierze wszystko super: mieszkanie, żona, prawie roczna córka. Parę miesięcy temu zmieniłem pracę. Teoretycznie fajnie, bo lepszy rozwój i do tego integracja, wyjazd na weekend, prawie 300 osób. Godzina 23:00 a ja wróciłem do hotelowego pokoju, bo kilka osób, które znam gdzieś poznikały, oczywiście już wcześniej były/potworzyły się jakieś grupki. Wewnętrzny spierdox tylko na to czekał. Siedzę na balkonie i myślę czy wrócić, ale nie wiem czy tryhardować i na siłę próbować się socjalizować...
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach