Wpis z mikrobloga

@TheFlashes: zajmując Kaliningrad, będziesz musiał ogarniać pół miliona russkich. Biorąc pod uwagę to, jak kozaczyli gdyśmy zamykali tam konsulat, to raczej nie chcielibyśmy tych mend u siebie ani ich wpuszczać na teren UE. Trzeba by było ich tam kisić albo wykopać do swojego motherlandu, ale nie jestem pewien czy ta operacja przeszła by w sposób pokojowy.

Był kiedyś plan u russkich by oddać ten teren Litwinom, ale oni nie
  • Odpowiedz
@Nieszkodnik: no właśnie, dlatego opcja 1
bo:
1. brak konieczności zmiany granic (temu jestem i byłem i będę przeciwny najbardziej, co najmniej od lutego 2014).
2. brak konieczności przesiedlania (kto będzie się tam u nich czuł kacapem to sam wyjedzie, zostaną ci co mają swoiste wątpliwości co do swoich kacapskich korzeni).

Tak w ogóle na diabła nam potrzebny teren bardziej zaniedbany od najbardziej zaniedbanej dziury gdzieś na Podlasiu ? (z
  • Odpowiedz
@TheFlashes:
1. Najlepsza opcja chyba. Zdemilitaryzować, demokratyzować, afiliować przy UE ze strefą wolnego handlu. Raz dwa by napłynęły inwestycje ze względu na niższe koszty pracy. Włożyć trochę kasy w miejsca turystyczne. Region jest naprawdę ładny i z obecną ludnością utrzymałby się jako miejsce outsourcowania produkcji i cel turystyczny.
2. Problematyczny scenariusz zarówno dla państw NATO, jak i samej Rosji obecnie. Wszystko muszą dostarczać drogą morską obecnie, a Bałtyk stał się jeziorem NATO. Z naszego punktu widzenia są na pewno lepsze scenariusze.
3. Nie przejdzie w Polsce, Niemcy też pewnie by nie chcieli znając ich społeczeństwo. No może poza środowiskami zorientowanymi wokół AfD.
4. NIe przejdzie z powodów demograficznych. Litwa ma ludność jak średnie polskie województwo i dodanie tych 500 tys. Rosjan byłboby dla nich problematyczne.
5. Z polskiego punktu widzenia problematyczne. Z demografią to sobie poradzilibyśmy, ale chodzi o stan infrastruktury. Co prawda region nie jest duży, ale i tak trzeba by wpompować miliardy PLN. Mogłoby się skończyć jak z NRD, gdzie władowano setki miliardów euro, a byłe NRD wciąż
  • Odpowiedz