Wpis z mikrobloga

#ukraina Chciałbym odświeżyć pewien temat, lekko zainspirowany newsem na temat relokacji partii czołgów Abrams do Polski.
Słynne zdanie, które na wykopie powtórzyło się z tysiąc razy:

"przecież żaden Amerykanin/Francuz/Niemiec nie będzie umierał za Polskę bla bla bla"

Tutaj zadam proste pytanie - kto to, krw, wymyślił?

Czy strażacy nie zapierdzielają na misje gasić pożary, nawet w Rosji (przed wojną) w ciężkich warunkach? Czy instruktorzy czy jacyś serwisanci lub medycy nie kręcą się niedaleko frontu albo nie przebywają w miejscach, gdzie jest ryzyko ataku rakietowego?
Czy w końcu żołnierze różnych krajów nie #!$%@?.ą się od lat w Afganistanie i innych miejscach na globie?

Co to za tekst, że nikt nie będzie umierał, to będzie powszechna mobilizacja w całej Europie i USA jakby sie coś działo i mobiki będą #!$%@?ć na pontonach 1000 km dalej walczyć z Rosją? Czy zawodowi żołnierze nie pełnią służby i nie dostają za to hajsu?

#!$%@?ąc kompletnie od faktu, że w przypadku grubszych akcji związanych z naszym bezpieczeństwem, to do gry wchodzi lotnictwo czy marynarka, a na lądzie nie trzeba milionów żołnierzy i sami zawodowi wystarczą w zupełności.
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
Dlatego piszę, bo mam wrażenie, że podłapało to hasło trochę osób pro-ukraińskich i pro-polskich jako jakąś przemyślaną maksymę
  • Odpowiedz
@Marasmes: chyba nie odróżniasz przeżywalności na wojnie od tej przy katastrofach typu trzęsienie ziemi albo pożary
Gdyby taka pomoc była taka ryzykowna, to możesz mi wierzyć, że chętnych byłoby niewielu
  • Odpowiedz
@Marasmes: to żałosna ruska propaganda, bazująca na niezrozumieniu sytuacji polski w 1939 roku. Dziś w 24 godziny takie usa może przenieść cała brygadę na drugi koniec świata, jak się coś kroi to widzą to miesiące wcześniej i potrafią odpowiednio zareagować. Jak ktoś myśli że odpuszcza obronę oficjalnego sojusznika w NATO przy okazji wywracając do góry nogami wszystkie sojusze i cały ład światowy to jest po prostu kretynem. Z resztą na
  • Odpowiedz