Czy Wasze różowe też nie potrafią logicznie odpowiedzieć na zadane przez Was pytanie, ale najpierw układają sobie w głowie jakiś wymyślony dialog i odpowiadają na potencjalnie ostatnie wyimaginowane pytanie? Np. Ja: Czy mamy w domu chleb? Różowa: Ale zrobiłam już makaron
@Cztero0404: Ale to nie jest odpowiedź na pytanie, które zadałem. Nie pytałem "co jest na obiad", albo "czy kupić chleb", tylko "czy mamy w domu". Może chcę sobie zrobić kanapki do pracy na jutro, może chcę iść karmić kaczki, ulepić bałwanka z chleba, albo zrobić sobie sandał z bochenka. Na proste pytanie liczę na prostą odpowiedź.
@Cztero0404: Próbowałem: - Dlaczego po prostu nie odpowiadasz na moje pytania, tylko układasz sobie w głowie jakiś wymyślony dialog i odpowiadasz na potencjalnie ostatnie wyimaginowane pytanie? - Ale przecież masz ugotowane!
@cebekk: czemu niebiescy uważają to za awarię mózgu, przecież to świadczy o IQ1000
Czy jest w domu chleb? Chleb to węglowodany Po co więcej węglowodanów skoro makaron to też węglowodany Jeśli jest makaron np do sosu to nie musisz go jeść
Jedz ten zasrany makaron a nie chleb bo się zmarnuje
@AlienFromWenus: o, to podejście mojej matki "zjedz najpierw pół kg tej otwartej wędliny, bo się zepsuje". To nic, że ona kupowała coś co tylko jej smakuje. Albo jakieś płatki - każdy lubił inne ale trzeba było przecież jeść te same bo już były otwarte :D
@NieBendePrasowac: nie wyobrażam sobie abym robiąc zakupy dla siebie, męża czy dzieci musiałabym się ebać z każdą bzdurą typu ten je to a ten tamto xD żryj co dają albo sam sobie kup xD
@AlienFromWenus: nie zrozumiałaś chyba. Chodzi mi o sytuację, że w lodówce jest szynka z kurczaka, kiełbasa i salceson, ale tylko salceson jest otwarty i wszyscy mają najpierw to zjeść.
A jeżeli nie widzisz w tym nic dziwnego, no cóż... Jak się uwolniłem z tego podejścia, moje życie stało się lepsze.
BTW, to co traktujesz jako jakąś męczarnię, dla mnie jest normalną, automatyczną czynnością na zakupach,
@NieBendePrasowac: nie wyobrażam sobie abym robiąc zakupy dla siebie, męża czy dzieci musiałabym się ebać z każdą bzdurą typu ten je to a ten tamto xD żryj co dają albo sam sobie kup xD
Typowi natalisci, najpierw zrobią dziecko a później zmuszają do jedzenia czegoś czego nie lubi pod groźbą głodu lub kupowania sobie samemu xD To nie rób dzieci jak nie jesteś w stanie zaspokoić ich potrzeb.
@Pawcio_cukierek: co xD Przecież ja nie mam dzieci i nie zamierzam
Ale co w tym złego? Kupuję dla siebie i niebieskiego który już sam w sobie jest wybredny i muszę wymyślać co zrobić na obiad a zdarza się że jemu i sobie robię dwa różne posiłki to mam jeszcze robić trzeci dla dzieciaka albo czwarty jakby była ich dwójka? Zaeba można dostać i weź tu zapamiętaj że ten lubi wędlinę taka a ten taka a ktoś inny to weganin
Ja: Czy mamy w domu chleb?
Różowa: Ale zrobiłam już makaron
(╯°□°)╯︵ ┻━┻
#logikarozowychpaskow
- Dlaczego po prostu nie odpowiadasz na moje pytania, tylko układasz sobie w głowie jakiś wymyślony dialog i odpowiadasz na potencjalnie ostatnie wyimaginowane pytanie?
- Ale przecież masz ugotowane!
¯\(ツ)/¯
@cebekk: Odpowiedziałem ci 2 razy, problem jest taki iż moja odpowiedź nie jest taka jakbyś jej oczekiwał.
Czy jest w domu chleb?
Chleb to węglowodany
Po co więcej węglowodanów skoro makaron to też węglowodany
Jeśli jest makaron np do sosu to nie musisz go jeść
@AlienFromWenus Czyli mnie rozumiesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@cebekk: Gościu, ale nie jesteś komisje egzaminująca. To nie jest koncert twoich życzeń ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
- Jest chleb?
- Ale zrobiłam już makaron.
- A chleb jest?
- Na kolację zjemy pizzę.
- A chleb jest?
- No jest.
- jedziemy do kina czy na basen?
- tak
( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Matka pakuje syna na wycieczkę:
- Zapakowałam ci chleb, masło i kilogram gwoździ.
- Po
@AlienFromWenus: o, to podejście mojej matki "zjedz najpierw pół kg tej otwartej wędliny, bo się zepsuje". To nic, że ona kupowała coś co tylko jej smakuje. Albo jakieś płatki - każdy lubił inne ale trzeba było przecież jeść te same bo już były otwarte :D
A jeżeli nie widzisz w tym nic dziwnego, no cóż... Jak się uwolniłem z tego podejścia, moje życie stało się lepsze.
BTW, to co traktujesz jako jakąś męczarnię, dla mnie jest normalną, automatyczną czynnością na zakupach,
Typowi natalisci, najpierw zrobią dziecko a później zmuszają do jedzenia czegoś czego nie lubi pod groźbą głodu lub kupowania sobie samemu xD To nie rób dzieci jak nie jesteś w stanie zaspokoić ich potrzeb.
Przecież ja nie mam dzieci i nie zamierzam
Ale co w tym złego? Kupuję dla siebie i niebieskiego który już sam w sobie jest wybredny i muszę wymyślać co zrobić na obiad a zdarza się że jemu i sobie robię dwa różne posiłki to mam jeszcze robić trzeci dla dzieciaka albo czwarty jakby była ich dwójka? Zaeba można dostać i weź tu zapamiętaj że ten lubi wędlinę taka a ten taka a ktoś inny to weganin
Zesrać