Wpis z mikrobloga

@micke ale pewnie za pośrednictwo weźmie 2,5% od kupującego, że się tak "napracował" - wrzucił z czapy ogłoszenie na otodom.pl i lokalne grupki na FB że zdjęciem z Google StreetViev, do tego łaskawie pokazał nieruchomość od niechcenia w 10 min chętnym kupcom.
  • Odpowiedz
@galicjanin: #!$%@? 15k chce baba odemnie za zakup z rynku pierwotnego, nie wie gdzie gniazdka, nie wie gdzie woda, nie wie ile ogródka i jak będzie przebiegał płot. O wszystko i tak pyta wykonawcę, na #!$%@? on ją bierze. Ogólnie to odechciewa się cokolwiek po rozmowie z taką.
  • Odpowiedz
@Linijkarz_z_Lotusa bierze bo nie chce mu się użerać z kupującymi. No właśnie to jest rak, znajdziesz na internecie nieruchomość która bardzo ci się podoba, jest w atrakcyjnej cenie, a tu musisz jeszcze zapłacić kilkanaście klocków facetowi/babie za to że wrzucił/wrzuciła to ogłoszenie do neta i łaskawie wpuścił/wpuściła cię do miejsca byś mógł je obejrzeć. 11-16 minut roboty i taka stawka. Najgorzej, że jeśli nawet zakażą tego ustawowo, to i tak ukryją
  • Odpowiedz
  • 1
@Linijkarz_z_Lotusa: Kuźwa to samo mogę powiedzieć o rynku wtórnym a ja nie wiem chyba jakiś dziwny jestem bo zadaje pytania typu:

Jaka jest wysokość pomieszczeń? Gdzie znajduje się skrzynka elektryczna, Na jakiej wysokości znajdują się parapety, Kiedy były przeprowadzane takie, a siekie rzeczy, Co wiadomo o konstrukcji budynku, jakie jest ocieplenie...

A te pierdoły nie raz nie znają nawet metrażu pomieszczeń... i taka menda potem woła 2,5% od kupującego i
  • Odpowiedz
@micke: Najlepsze jest to że znudzenie wręcz słyszę. "Ojej architekta muszę zapytac". Najlepiej jakbym brał i nie zadawał pytań nie marudził grzecznie płacił. Marzy mi się żeby rynek klienta wrócił i żeby to trochę lepiej wyglądało bo obecnie to jest dramat.
  • Odpowiedz