Wpis z mikrobloga

Pamietam jak w 2k16 wyprowadziłem się ze wsi pod koninem do trójmiasta dokladnie to do Gdańska i moja rodzina w liczbie osób siedem przyjechała dwoma samochodami po mnie, sprowadzić mnie z powrotem do wsi pod koninem bo:
1.W Gdańsku działał zły układ trójmiejski
2. Iwona wieczorek
3. Gdańsk jest tak wielki że jak się zgubię to zostanę bezdomnym i do końca życia nie znajdę drogi do domu
4. Zostanę zgwałcony
Do dzisiaj kisne srogo z tej inby. Jak już do nich dotarło ze nie jestem icg własnością to matka z babką dały 1400cbl na msze XD².
W ogole jak wjechali do miasta to byli pod wrażeniem ze takie miasta są w polsce.
Zapraszam do dyskusji bo jest o czym xD
#polskiedomy #patologiazewsi #proletariat
#chwalesie #takbylo #truestory
  • 91
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Worm91 Dokładnie przyjacielu, nic dodać nic ująć. Gdyby nie moi znajomi którym udało się uciec z miasta na prawdziwą wieś, taką gdzie 15-20 domków (wiele z nich zabytkowych) i pojedyncze poletka otoczone są lasem to kompletnie straciłbym nadzieję że to jeszcze możliwe. Dla większości miastowych synonimem wsi jest po prostu suburb w którym nie trzeba się gnieździć w 100 osób na 100 metrach.
  • Odpowiedz
@Skuner: Aczkolwiek te wioskowe przedmieścia też nie są takie złe. Najbardziej mnie zaskoczyłą różnica w cenie za domy a mieszkania, przynajmniej gdy kupowałem w 2019. Wolałem mieszkać w mieszkaniu, naiwnie sądząc że będzie taniej. No ale okazało się, że stać mnie albo na 100m2 pod Wrocłąwiem z ogrodem, albo na 60m2 we Wrocławiu, niewiele bliżej centrum.
  • Odpowiedz
@kolejne_juz_konto Jasna sprawa, tylko naiwniak wierzy w istnienie jakichkolwiek utopii. Każdy kij ma dwa końce. Sądzę że spędziłem wystarczająco czasu w różnych miastach, wsiach, w dziczach oraz w ekstremalnej izolacji na morzu żeby podjąć swoją decyzję.
Każdy z nas zajmuje się innymi rzeczami. Dla Ciebie na wsi jest brak możliwości robienia czegokolwiek, dla mnie robienie upragnionych rzeczy w mieście jest niemożliwe lub utrudnione.

Przykład: rzemiosło, a dokładniej rzeźbienie w drewnie. Mam
  • Odpowiedz
@SpokojnyPan: spróbować- właśnie.
Zrobić z wyjścia do knajpy zagadnienie i powiedzieć że to rzadkie zjawisko, to jest dobre xd
Mam taki dom na zadupiu, do tego z jeziorem za siatką i nawet z dobrym internetem, mieszkanie tam cały czas, to krótka droga do zdziczenia czy jak to się fajnie nazywa- zmurszenia i omszenia, jak drewno.

Wyjście po bułki zamienia się w "pakuj dupę do auta, jedziemy do małego powiatowego". Jak nie daj boże potrzebujesz czegoś typowo ogrodowego, to w małopowiatowych mrówkach i brico zazwyczaj tego nie mają, lub jest to jakaś paździerzowa marka typu bradas, który się rozwali od patrzenia, więc już się robi "pakuj dupę do auta, jedziemy do większego powiatowego 35km
  • Odpowiedz
@Worm91 Jasne, pomijając aspekt cenowy sam fakt posiadania choć odrobiny wolnej przestrzeni przekonuje mnie całkowicie.
Nie rozumiem ludzi którzy przepłacają za klity w kurnikach w centrum w celach mieszkaniowych. Jako inwestycja - ok. Ale do mieszkania, że niby wszędzie blisko? Ci ludzie i tak 50% swojego tygodnia (lub lepiej) spędzają w korkach xD Jedyny logiczny argument który się nasuwa to propaganda statusu społecznego. Że mając mieszkanie w centrum osiągnąłeś coś trudnego,
  • Odpowiedz
które zdecydowana większość ludzi używa maks raz w roku albo wcale.


@zmarnowany_czas: jak wrzucisz wszystkich do jednego worka to pewnie taka średnia wyjdzie, razem z żulami spod żabki,

ja mieszkam w Lublinie i mamy bardzo mało kierunków więc faktycznie się korzysta raz w roku bo aby lecieć gdzie indziej to trzeba zasuwać do
  • Odpowiedz
@Skuner: ja wybrałem twoją drogę i buduję sam dom na wsi, mam już posadzone na przeczekanie wiśnie, grusze, jabłonie itd.
zbudować altanę, wymurować ognisko, zasadzić naokoło drzewa i po robocie mieć w chu ju wszystko
a do tych atrakcji jak bary / kino / dyskoteki mam 15min autem więc sytuacja win win, od czasu do czasu wyjść do ludzi a tak to żyć spokojnie
teraz wynajmuję w bloku i każdą
  • Odpowiedz
@AdamMechanik Brzmi wspaniale mordeczko, zazdroszczę w życzliwy sposób. Czy dużo masz nieprzyjemności i obowiązków administracyjnych związanych z budową własnego gniazda? Wiem że tu dużo zależy od konkretnej gminy.
  • Odpowiedz
Przykład: rzemiosło, a dokładniej rzeźbienie w drewnie. Mam w bloku tylko komórkę lokatorską 2x2m, zrobiłem sobie w niej warsztat ale praca na poziomie -3 wśród spalin i ryczących fur co minutę to wątpliwa frajda.


@Skuner: Ogólnie rozumiem twój punkt widzenia, bo marzę o porządnym ogródku a nie doniczkach na balkonie. Miałem wielki ogródek w domu rodzinnym i wiem ile to pracy przez większość roku, ale za to jaka frajda z
  • Odpowiedz
@Skuner: cała papierologia trwała od lutego do grudnia, teraz już wybudowałem piwnicę, ociepliłem i w tym roku będzie tyle
no i jeszcze przyłącza wody i kanalizacji zrobiłem ale znam kierownika i poszło bardzo sprawnie
za rok jadę już z dachem włącznie, trochę to wszystko potrwa bo od pierwszego pisma do gminy minęło już 1,5 roku ale lepiej wolniej i z mniejszym kredytem niż robić na hura ekipami (tu też wychodzi
  • Odpowiedz
@kolejne_juz_konto Pozdrawiam również i dziękuję za pożyteczną wymianę przeciwstawnych spojrzeń - towar luksusowy na wykopie ale warty świeczki jak się trafi. Zdrówka.
@AdamMechanik Petarda. Nie śpiesz się z ekipami. Mój obecny bosman buduje się na szybko ponieważ chce ukryć fakt że się buduje przed bratem - jakieś rodzinne tarcia, mniejsza z tym. W każdym razie dziś rano mi mówił że stracił na poprawki już 50 koła i przygotowują z żoną
  • Odpowiedz
@Skuner: u mnie sąsiad wziął ekipę, która postawiła mu piwnicę, ściany, 2 stropy i więźbę w 3 tygodnie, nie, to nie pomyłka 3 tygodnie, po 2 tygodniach nie było już żadnych stempli i szalunku stropu, wiadomo na głowę nie spadnie, ale jak to będzie wyglądało za rok / dwa? Czy tynki nie popękają?
Już pomijam kwestie czy to wszystko równo jest zrobione czy kąty siedzą bo to było ekstremalne tempo.
  • Odpowiedz
@Skuner: Gdyby połączyć mieszkanie w mieście z rezygnacją z samochodu, to to jeszcze ma sens. Komunikacja miejska i rower powinny wystarczyć (tak, dużo tu zależy od komunikacji). Jest jeszcze jeden aspekt, otóż wiele osób, zwłaszcza młodych, korzysta ze społecznej tkanki miasta. Imprezy, koncerty, wyjścia do kina czy pubu, spotkania na mieście. To wszystko jest dla nich ważne, a dużo łatwiej o to gdy masz blisko.
  • Odpowiedz
@Worm91 Ja dlatego sprzedałem samochód. Obecnie pracuję na morzu więc będąc na wolnym na lądzie jest to wykonalne. Gdybym miał pracę w mieście to taki wybór nie istnieje, chyba że kosztem sprzedawania duszy za 4 godziny dziennie w bydlęcym wagonie komunikacji miejskiej.

Korzystałem z tej tkanki społecznej intensywnie. Wręcz nadużywałem jej. Tysiące interakcji później większości z nich nawet nie pamiętam. Preferowałbym kilku sąsiadów których znam, oni znają mnie, nasze życia przeplatają
  • Odpowiedz
@Skuner: Dlatego należy ciągle poprawiać i rozwijać komunikacje miejską, by nie kojarzyła się z bydlęcymi wagonami i by poprawić jej niezawodność i stabilność. Komunikacja miejska powinna pozwolić Ci przemieszczać się co najmniej tak szybko jak samochodem prywatnym a nawet szybciej.
  • Odpowiedz
@Worm91 Widzisz tu jest punkt w którym się rozdzielamy i nie znajdziemy porozumienia.
- Ty uważasz że komunikacja miejska jest kiepska bo jest za mało dofinansowana, za mało rozwinięta technologicznie i za mało zoptymalizowana w sposób techniczny
- Ja uważam że komunikacja miejska jest kiepska bo u podstaw chory jest dla mnie koncept cywilizacji gdzie ludzie żyją stłoczeni jak robale w ulu i muszą poświęcać wiele godzin dziennie na siedzenie w
  • Odpowiedz
jak wrzucisz wszystkich do jednego worka to pewnie taka średnia wyjdzie


@SpalaczBenzyny: tak to się właśnie liczy w statystyce

a mając lotnisko w swojej okolicy to gdy lot jest o 18:00 (tanie linie, latamy wieczorami :) to można nawet być w kołochozie do 15-16, uber na lotnisko i
  • Odpowiedz
@zmarnowany_czas: no ale te miliony osób na lotniskach to nie są przecież wymyślone,

co do tej statystyki no to właśnie żul spod dworca nigdzie nie poleci ale potrzebuje dużego dworca aby w nim funkcjonować wiec na peryferiach się nie odnajdzie,
a tzw. normalni mieszkańcy no to już korzystają częściej z lotniska
wiec ci i ci potrzebują tych wielkomiejskich atrakcji

no sam jestem ciekaw, nie mogę doszukać się danych ile faktycznie
  • Odpowiedz