Wpis z mikrobloga

@janszy Mieli taką dystrybucję że, prócz tradycyjnej sprzedaży w kioskach, pozwalali dzieciakom sprzedawać na ulicach i zarabiać jakieś grosze. Szło się do redakcji, zostawiało się legitymację szkolną (albo tylko pokazywało i spisywali dane ale nie pamiętam już dokładnie), dostawało się z tuzin gazet i chodziło po ulicach i sprzedawało a od każdej sprzedanej gazety było z 50 gr prowizji (nie pamiętam czy dokladnie tyle było, tak rzuciłem orientacyjnie).
  • Odpowiedz