Wpis z mikrobloga

#iwonawieczorek Ale ciekawą kwestią jest na pewno to, że w sumie to kto wie kiedy trzeba będzie zmieniać tagi na &wspomnieniaiwonywieczorek, bo jak pomyśleć, że już sama świadomość sprawy doprowadza podobno do powieszenia się na klamce, albo przedawkowania to jeśli ona jest czysta to już rozlicza się raczej na innym świecie. Bo jakby pomyśleć, że ona miałaby żyć to jako kto? To byłoby życie na krawędzi. Bo albo ona jako pokrzywdzona, albo jako jakiś kompas przestępczości. Dobrze że się Archiwalni tym zajmują, bo to musi być masakryczne G****.
  • 25
  • Odpowiedz
@CzarnaSylweta: to prawda.
Myślę jednak że to nie był przypadkowy znajomy poznany niedawno.

To okno czasowe gdy szła między parkiem Reagana a swoim domem jest bardzo wąskie. To kilka, góra kilkanaście minut. Dodatkowo obejmuje krotki kawałek ulicy, kilkaset metrow. Jaka jest szansa że ktoś przypadkiem znalazłby się akurat tam, akurat idealnie wtedy? Moim zdaniem niska, to byłby dziwny zbieg okoliczności.

Uważam że musiał to być ktoś z jej bliskiego kręgu, ktoś kto wiedział gdzie ona mieszka. Randomowi na dyskotece nie podajesz adresu
  • Odpowiedz
Jaka jest szansa że ktoś przypadkiem znalazłby się akurat tam, akurat idealnie wtedy? Moim zdaniem niska, to byłby dziwny zbieg okoliczności.

Uważam że musiał to być ktoś z jej bliskiego kręgu, ktoś kto wiedział gdzie ona mieszka. Randomowi na dyskotece nie podajesz adresu swoich starych.


@thorgoth:

No możemy sobie gdybać
  • Odpowiedz
Świat jest dość mały i wersja, że akurat ktoś przejeżdzał jest bardziej prawdopodobna niż, że ciało zostało zamurowane w łazience

@CzarnaSylweta: a to jasne że tak. Całe to przyklejanie Krystka do Iwony jest absurdalne.

Brzytwa Ockhama podpowiada mi że jej morderca jest w gronie jej bliższych znajomych. Jest kimś kogo spotkała tego dnia na w jednym z tych dwóch sopockich klubów. I kimś mającym tego dnia do dyspozycji samochód. Dało
  • Odpowiedz
@thorgoth:
Brzytwa Ockhama podpowiada mi, że jej morderca jest w gronie jej bliższych znajomych.

W tym co piszesz jest taki problem, że śledczy właśnie skupiali się na gronie jej znajomych, bo jest to typowy schemat, a i tak nic to nie dało. (byli oni regularnie przesłuchiwani i sprawdzani).
  • Odpowiedz
@CzarnaSylweta: a masz pewność że śledztwo było prowadzone w staranny i rzetelny sposób?

Powiem tak: gdybym wiedział że ten bliski krąg znajomych został porządnie sprawdzony to bym się skłaniał ku totalnemu przypadkowi. Ale tego nie wiem.

Owszem, wypadki się zdarzają, wady serca, przedawkowanie syfu, ktoś na amfie przesadził z podduszaniem, jest milion scenariuszy gdy Iwona w totalnie przypadkowych sytuacjach traci życie na afterku. Tylko że 99% ludzi którzy nie mieli do czynienia ze zwłokami panikuje wtedy, porzuca je lub ukrywa byle szybciej gdziekolwiek.
Przemawia do mnie siła statytyki - morderca w afekcie gorzej ukrywa zwloki niż morderca
  • Odpowiedz