Wpis z mikrobloga

Jednym z moich ulubionych dzieł literackich jest "Moskwa-Pietuszki" Jerofiejewa - podróż przez pesymizm przeplatany absurdem. Literatura rosyjska od zawsze była mi szczególnie bliska. To tam kicz i śmieszność uwypuklały tragizm jednostki. Można się z Rosjan śmiać, ale u ich poetów i pisarzy zawsze znajdywałem porozrzucane elementy samego siebie - całego zagubienia, swej śmieszności i niezgrabności, całej swej głupoty i mojego bólu, głeboko rozszarpującego duszę. Od Gogola, Dostojewskiego po Sołżenicyna, Jerofiejewa i Brodskiego, którego mam na awatarze.

Mała jednostka, która chce odnaleźć coś wielkiego. Coś ponad siebie, co ją ocali i co otoczy jej ulotną duszę kokonem. To chyba jeden z najbardziej powtarzanych motywów w dziejach ludzkości. Ocalenie! Ocalenie płynące od Boga lub bogów, ocalenie, które daje drugi człowiek. I ocalenie, które daje miłość.

By dusza nie uleciała bezsensownie, by zostawiła po sobie jakiś znak, nawet obłoczek dymu, ale by jej istnienie miało jakikolwiek sens.

#samotnosc

HieronimJosifBruegel - Jednym z moich ulubionych dzieł literackich jest "Moskwa-Pietu...
  • 1
  • Odpowiedz