Wpis z mikrobloga

To już rok od kiedy w Krakowie wprowadzono nocna prohibicję, a mieszkańcy zaczeli pić denaturat i szturmowac meliny. Oh wait... nic takiego sie nie stalo. Po prostu o połowę spadla liczba interwencji Policji.

https://krakow.eska.pl/w-krakowie-od-roku-obowiazuje-nocna-prohibicja-czy-jest-mniej-interwencji-zwiazanych-z-alkoholem-statystyki-mowia-wszystko-aa-EBWe-haqg-EkBu.html

#krakow
  • 65
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 59
@zgubiles_sie_jelonku ale nie ma jakich interwencji. Jeśli o połowę spadła ilość interwencji co do pobić czy kradzieży to super. A jeśli ta liczba jest podobna tylko mniej patroli przyjeżdża bo ktoś wali p--o w parku/bramie to nie wiem czy to o to miało chodzić
  • Odpowiedz
  • 1
@zgubiles_sie_jelonku przecież w nocy dalej na Kazimierzu i w rynku chlew. Mam wrażenie że jest gorzej niż 2-3 lata temu, kiedy byłem ostatnio raz w KRK, bo wtedy nie widziałem zgonów na chodniku. No chyba że ostatni weekend był jakiś festiwal i to dlatego.
  • Odpowiedz
@zgubiles_sie_jelonku: no tylko że większość tych interwencji policji nie była z powodu awantur tylko tego że ktoś wzywał bagiety do ludzi spożywających a-----l. Do tego spożycie alkoholu ani zyski sklepów nie spadły (kiedyś był o tym artykuł) więc po prostu ludzie kupują na zapas + więcej wpada do kieszeni posiadaczy pubów i barów, ciekawe ilu radnych prowadzi taki biznesik gastro ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@zgubiles_sie_jelonku kiedyś byłem takim totalnym wolnościowcem. Studia ekonomiczne na jednej z lepszych polskich uczelni, poglądy lekko zahaczające o korwina itp. I byłem przeciwny zakazie palenia w pubach. Sam nie paliłem, ale „broniłem wolności innych”. Teraz widzę, że zakaz ma same dobre skutki. Odrobiłem lekcje. I jeżeli nawet mamy przykłady, że nocna prohibicja ma pozytywne skutki to czemu nie wprowadzić jej też w innych miastach? Jestem za.
  • Odpowiedz
@StdPtr: A co mnie obchodzi to kto ile zarabia na sprzedaży alko i czy kupuje na zapas. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby nie było o-----------a na ulicach po alkoholu i jest go mniej niż było. Świadczą o tym liczby, ale was to nawet liczby nie przekonają.
  • Odpowiedz
@siepan bo z kolei całodobowy zakaz nie ma dobrych skutków, co pokazał case Stanów zjednoczonych. Popełniasz błąd myślowy, jeśli myślisz że jakieś społeczne zjawisko można rozszerzać, a skutek będzie się zmieniał liniowo. Tak nie jest i nigdy nie było.
  • Odpowiedz
@alteron: I bardzo dobrze. Od picia alkoholu w nocy są miejsca do tego przeznaczone jak puby i kluby. Dzięki temu pijani są w swoim gronie w miejscu kontrolowanym przez ochronę. A trzeźwi ludzie mogą po zmroku normalnie przejść ulicą/osiedlem nie zastanawiając się czy jakiemuś najebusowi pijącemu z gronem kumpli za sklepem Kuflowe coś się nie odklei i ich nie zaatakuje. Właśnie o to chodzi, żeby pijący a-----l przeszli z ulic
  • Odpowiedz
@MrMate: Trzy lata temu to był Covid i jakoś do połowy maja ścisły lockdown, więc nic dziwnego, że nie było tylu ludzi n--------h, bo większość miejsc rozrywkowych, restauracji była wtedy zamknięta albo ograniczona działalność. A w lato jak otworzyli to też były limity, wytyczne, kontrole policji, mniej koncertów i zapewne to też zniechęcało dużo ludzi do wielkich wypadów "na miasto" grupami itp.
  • Odpowiedz
@siepan bo takie decyzje wprowadza się w oparciu o badania i doświadczenie a nie o twój ból d--y gdy się okazało że coś po prostu działa i ma sens. A te nie pozostawiają zludzen, że prohibicja całodobowa jest nieskuteczna, wykopowy einsteinie.
  • Odpowiedz