Wpis z mikrobloga

Ja dopiero pół roku pracuję w IT (nie programowanie), ale jak na razie to bajka. Ostatnie 8 lat na budowie robiłem, wstawało się przed 6 rano, jechało na jakieś #!$%@? albo co chwilę w inne miejsca, potem korki i wracało się o 19 (czasem miałem robotę bliżej to wracałem wcześniej). Jeszcze brudny, spocony, śmierdzący i zakurzony. W robocie smród, brud, ubustwo, kurz i hałas. Kanapki z foli aluminiowej i kawa pod jakaś wiatą. Bez dachu nad głową, bez okien, na rusztowaniach. W lecie gorąco, przez resztę roku deszcz i paplanie się w błocie. Często ani bieżącej wody, ani prądu, ani normalnej toalety. Teraz wstaję o 7:55 i o 8 już jestem w pracy przed biurkiem, no chyba że chcę sobie pospać to wstaję o 9:55 i zaczynam o 10 bo flexible working hours. 7 godzin pracy i od razu w domu. Co prawda dwa dni w tygodniu muszę do biura przyjechać to trochę inaczej wygląda, ale i tak dużo lepiej niż na budowie.

Siedzisz sobie na dupie i tylko kawka i herbatka cały dzień. Klikasz sobie w kąkuter, gadka szmatka na open spejsie z julkami, pijesz kawę, jesz ciasteczka, owocki, czy co tam akurat postawią i fajrant do domu. W lodówce zimne napoke, piwko i przekąski. Raz w tygodniu jakieś weekly, nikt z batem nad tobą nie stoi. A jeszcze za to kasę dostajesz. W kranie ciepła woda, prysznice jakbyś potrzebował, do tego ogrzewanie w zimie i klima w lato. Co jak co, dużo skillsów się na tej budowie nauczyłem ale moim zdaniem nie warto było tyle lat tam siedzieć z patologią, ćpunami, alkoholikami i złodziejami. Chłop był głupi, nie miał ambicji i bał się że nie da sobie rady. Szkoda tych straconych lat. Teraz w korpo smart casual i piłkarzyki z assistant directorem zeby nogi rozprostować. Kto by tyle dał robolowu jak nie IT?

#it #pracait #kolchoz #korposwiat #przegryw
  • 6
  • Odpowiedz