Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu umówiłem się na pierwszą randkę z tindera z kobietą, którą byłem oczarowany, zauroczony wręcz, byłem tak zestresowany na spotkaniu, że zabrakło mi śliny w gardle, po jakichś 20 minutach dziewczyna złapała mnie za rękę jakbyśmy byli małżeństwem z dziesięcioletnim stażem, później z uśmiechem chwyciła mnie za penisa i zażartowała żebym się rozluźnił, zamurowało mnie, wyszedłem baru w którym się umówiliśmy z pretekstem, że źle się czuję, płakałem całą drogę powrotną ze szczęścia, nie jadłem praktycznie nic przez 3 dni z podniecenia, obwiniałem się że nie wyciągnąłem wtedy #!$%@? i jej nie przeleciałem czuje się jak najgorsze gówno.
#tinder
  • 1
  • Odpowiedz