Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci Gdzie jest próg bólu chcących kupić nieruchomość? W ostatnich latach, Adam Glapiński pożyczał złotówki za darmo (nie tylko w czasie 0% procentowych, ale też kiedy realna stopa procentowa była głęboko ujemna), tak więc każdy kto dostał kredyt mógł kupić od dewelopera nawet najbardziej przewartościowaną nieruchomość. Jaki był tego efekt? Ludzie, którzy nie zdecydowali się wtedy zapożyczyć i kupić nieruchomości niejako użyczyli swojego kapitału tym, którzy brali co popadnie.

Deweloperzy nauczyli się wtedy, że o klienta nie trzeba zabiegać, on i tak przyjdzie: prezes NBP niszczy wartość waluty, rozdaje kredyty za darmo, klient staje więc przed dylematem: stracić całą wartość oszczędności, lub kupić często kiepską lub przewartościowaną nieruchomość. Końcówka tyranii PiS to z kolei jeszcze większe rozzuchwalenie i ustawy typu: wakacje kredytowe czy Bezpieczny Kredyt 2%, które tylko utwardzały kupujących w przeświadczeniu, że albo kupujesz nieruchomość, albo Twoje pieniądze i tak stracą na wartości, a dostanie je ktoś kto zdecydował się kupić nawet dziurę w ziemii.

Budzimy się obecnie w sytuacji, gdzie mamy deweloperów, którzy żyją w przeświadczeniu, że ludzie MUSZĄ do nich przyjść, że dopłaty im się NALEŻĄ. Oni nie muszą konkurować atrakcyjnym produktem, bo ludzie mają MUSIEĆ kupować od nich nieruchomości pod groźbą utraty wartości pieniędzy ("Nieruchomości tylko drożeją", "Kto nie kupił przegrał życie").

Tak wygląda gospodarka w socjaliźmie, ale nie tym zwykłym tylko deweloperskim.
jacos911 - #nieruchomosci Gdzie jest próg bólu chcących kupić nieruchomość? W ostatni...

źródło: deweloper

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@jacos911:

my to wszystko wiemy, ale gadaj z idiotami.... przepraszam, z konsumentami ktorzy to kupuja...

tyle dobrze, ze obecnie na glupiej lokacie masz 2x tyle co na roi....
  • Odpowiedz
  • 4
@del855: Dla mnie problemem jest taki, że rynek nieruchomości przypomina teraz chipsy po inflacji: opakowanie jest mniejsze, produkt jest gorszej jakości (z uwagi na oszczędności na składnikach), a do tego jest dużo drożej niż wcześniej. Tutaj nawet nie wystarczy, że nieruchomości stanieją, po prostu generalnie deweloperzy już się nie starają stworzyć atrakcyjnej oferty (nie wszyscy oczywiście).
  • Odpowiedz
@jacos911: nie ma limitu ceny, powyżej którego ludzie przestaną kupować nieruchomości. Musisz im jedynie stworzyć narzędzie umożliwiające kupowanie takich przeszacowanych mieszkań. Na razie mamy te BK2%/0%, później pewnie wjedzie model kupowania części mieszkania (jest to chyba w UK - jesteś właścicielem tylko połowy lokalu, druga połowa jest banku), a dalej może pójdziemy w kredyty wielopokoleniowe. Ogólnie nieruchomości to doskonałe narzędzie ekonomicznego niewolenia - uwalasz kogoś finansowo na prawie całe życie
  • Odpowiedz
Na razie mamy te BK2%/0%, później pewnie wjedzie model kupowania części mieszkania (jest to chyba w UK - jesteś właścicielem tylko połowy lokalu, druga połowa jest banku), a dalej może pójdziemy w kredyty wielopokoleniowe.


cytat ze mnie :)

ale to sie NIE WYDARZY, bo jest juz za pozno dla nas. Tak samo dlaczego w Polsce nigdy fundusze niczego an rynku nieruchomosci nei zdominuja - bo jest na to za pozno. To sa
  • Odpowiedz
@jacos911:

sytyuacja jest troche patowa a nie ma zalamki bo gospodarka sie kreci (a to tez w sumie nieaktualne), a raczej bo pensji sa podbite i humory dobre..... skad te dobry humory to ja nie wiem, moze z przekonania ze kazdy probelm da sie zaplusowac? Malo kasy? 800+ prad dorgi? prad+ kredyt drogi? kredyt+ za duzo zadan domowych? nie ma zadan domowych, emeryt biedny? 13. i 14.; no to jest
  • Odpowiedz
@the_good_guy: Taaa, zapomniałeś tylko o jednej ważnej rzeczy. Polska jest krajem wymierającym w którym realizuje się najgorszy scenariusz demograficzny, a Polacy są uczuleni na imigrantów, więc żadna władza nie odważy się tego załatać imigracją, bo popełni samobójstwo polityczne. To, że w jakimś jednym kraju coś się dzieje nie znaczy, że we wszystkich pozostałych tak będzie.
  • Odpowiedz
@jacos911:

to tez jest caly czas na stole, z tym ze ja tego nie rozwazam w takim sensie, ze uznaje zachowanie stalej (z grubsza) wartosci pieniadza w czasie, bez skokow inflacji, bez deprecjacji pln, jako cos naturalnego.

Bo jesli PLN poleci, bo jesli nie beda panowac nad inflacja - to deoskonalym biznesme bedzie paleta fasolki po bretonsku, a kto wie moze nawet lepszym niz unity....
  • Odpowiedz