Wpis z mikrobloga

Jak Prometeusz tkwię przykuty do skały mojej rzeczywistości i każdy dzień jest sępem odrywającym kawałki nadziei. Lecz moje cierpienie nie jest żadnym poświęceniem dla lepszej sprawy. Nie wynika i nie niesie z sobą "chrystusowego dobra". Jest pozbawione sensu i przez to jeszcze bardziej bolesne. Nie mityczne, lecz przyziemne - dotkliwie rzeczywiste.

Tu nie ma romantyzmu ze sztuki. Samotność prymitywna, pozbawiona wzniosłości, nie będąca zarzewiem wielkości bądź czegokolwiek, tylko wygasająca jakiekolwiek światło. Dusząca każdą iskrę.

PS. Informuję, iż powyższy post jest formę ekspresji literackiej. Chociaż tekst został napisany z perspektywy pierwszej osoby to jest on wyłącznie wyrazem fantazji piszącego, a przyjęty styl ma za zadanie ująć pewne stany emocjonalne, które nie muszą odzwierciedlać stanów emocjonalnych autora.

#przegryw #feelsy #samotnosc
HieronimJosifBruegel - Jak Prometeusz tkwię przykuty do skały mojej rzeczywistości i ...

źródło: 1382

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz