Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Witam mam problem z pracą. Jest to moja pierwsza po studiach inżynierskich praca na UoP. Dosyć długo szukałem pracy i znalazłem się w małej firmie będącą spółka większej firmy. Działalność polega na świadczeniu usług produkcyjnych, jestem asystentem kierownika. Praca w porządku głownie biurowa, kontakt z klientem, analiza techniczna zapytań i faktury, kasa jak na pierwszą pracę bez większego doświadczenia też okej, jestem w połowie okresu próbnego. Natomiast ostatnio otrzymałem informację od kierownika (lvl 50+), że jeżeli chodzi o pracę jest zadowolony, ale jestem zbyt arogancki i mało chce pomagać na produkcji. Zarzutami wobec mnie jest jak to mówił kierownik #!$%@? na pracę. Objawia się to niskim siedzeniem na krześle( bo fotela biurowego nie mam), zdawkowym odpowiadaniem na pytania koordynatora projektu (on coś mówi ja przytakuję mówiąc: okej, yhym, no, tak i zapisuję co mam zrobić) oraz ogólnym odbiorem zachowania. Co do braku pracy na produkcji i zaangażowania w procesy które się tam odbywają to fakt rzadko wychodzę pomagać, ale nie było o tym mowy przy zawieraniu współpracy, a z własnej woli wychodzę choć niechętnie, ponieważ trwale zniszczyłem 2 koszulki przez kontakt z substancjami na produkcji. Ponad to kierownik jest strasznym pedantem dowiedziałem się, że źle chowam buty do szafki, paleta w miejscu odkładczym musi być ustawiona od linijki i to dosłownie, bo zwrócił mi uwagę, że jest źle gdy jeden róg palety się stykał z linią a drugi delikatnie odstawał i był prześwit między liniami. Kartki informujące produkcję o tym jakie operacje wykonać w zleceniu muszą być ustawione idealnie równo w stosunku 2/3 kartki zakryte elementem/paczką, 1/3 odkryta itp. Przed pójściem na urlop kierownik z uśmiechem na ustach i w żartach jak mi się wydawało rzucił żebym mu skręcił nowy fotel. Ja myśląc, że to żart tego nie zrobiłem zwłaszcza, że dla mnie nie ma fotela, a tego starego po nim nie mogę dostać jak twierdził. Na rozmowie powiedział, że to nie jest mój obowiązek ale to był ,,test" i go nie zaliczyłem. Dodał, że jakby mu prezes kazał skręcić meble to by rzucił wszystko i nie pytał czy żart tylko to zrobił. Czy według Was to normalne wymagania na linii kierownik-asystent czy jestem typowym przedstawicielem gen z? Dodam, że oczywiście zdarzają mi się błędy, ale o wszystko pytam i co mi każe to wykonuję bez kwestionowania czy ma to sens czy nie. Dodatkowo głównym zleceniem i zarobkiem firmy jest wykonywanie usługi dla przedsiębiorstwa zbrojeniowego. Firma zbrojeniowa zawarła umowę ze spółką matką, a ona dała to spółce córce w której pracuję. Natomiast przez duże obłożenie towar zawierający komponenty broni wysyłany jest do Niemiec do zaprzyjaźnionej firmy. Odbywa się to bez wiedzy firmy zbrojeniowej. Ja w tym momencie nie jestem w to zaangażowany i nie podpisuję żadnych dokumentów, ale w przyszłości mam zostać dołączony do tego zlecenia. Moje pytanie czy i jak bardzo jest to nielegalne by komponenty polskiej broni wysyłać za granicę? Ewentualnie, gdzie należy dane uchybienie zgłosić, by nie mieć problemów w przyszłości? Proszę o porady co sądzicie i czy jest sens wiązać się z tą firmą czy uciekać czym prędzej. #praca #januszex



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 3
  • Odpowiedz