Wpis z mikrobloga

Czasami cieszę się jednak, że nie mam żadnych relacji z kobietami. Wyobrażam sobie hipotetyczną sytuację, w której przy obecności kobiety, byłbym prowokowany, upokarzany lub zaczepiany przez innych mężczyzn. Nie wiedziałbym jak się zachować, żeby nie wyjść na słabego, nie mam psychiki do wyzywania się, nie umiem się też bić, nigdy się z nikim nie biłem, po za tym bałbym się, że mogłaby mi się stać krzywda. Według mnie to nie byłoby warte ryzyka. Najpewniej próbowałbym ignorować to i bez słowa odejść jak najdalej, a w razie fizycznego ataku próbowałbym uciec. Zaprezentowałbym się jako ktoś słaby i nie wiadomo jakby zaregowała na to kobieta, a usilne udawanie samca alfa mogłoby się skończyć tragicznie np: dotkliwym pobiciem czy kalectwem. Aż czuję ulgę, że takie dylematy mnie nie dotyczą. Nie muszę nikomu nic udowadniać, jestem tylko sam dla siebie i nie muszę nikogo udawać
#przegryw #zwiazki
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach